Gwiazda Donalda Trumpa w Hollywood zniszczona
Gwiazda Donalda Trumpa jest kompletnie zniszczona. Mężczyzna, który przebrany za robotnika i wyposażony w kilof dokonał jej dewastacji miał twierdzić, że gwiazda zostanie zlicytowana, a dochód z niej przeznaczony zostanie na cele charytatywne - dla kobiet, które oskarżały Donalda Trumpa o molestowanie.
Gwiazda w Hollywoodzkiej Alei Sławy była już wielokrotnie niszczona. Dwukrotnie do dewastacji doszło po tym, jak Donald Trump ogłosił, że będzie się ubiegał o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Kobiety oskarżają Trumpa o molestowanie
Z informacji "New York Times" wynika, że trzy kobiety oskarżyły kandydata Republikanów o molestowanie seksualne. Jessica Leeds stwierdziła, że w 1980 roku, gdy miała 38 lat, Trump miał ją obmacywać, całować i łapać za pośladki. Do zdarzenia miało dojść w samolocie lecącym do Nowego Jorku. Biznesmen siedział w pobliżu kobiety. –W pewnej chwili poczułam, że pod moją sukienką jest jego ręka. To było okropne. Jego ręce były jak macki ośmiornicy – tłumaczyła.
Oskarżenia o molestowanie pojawiły się również ze strony Mindy McGillivray. W 2003 roku republikański kandydat na prezydenta miał złapać kobietę za pośladki podczas jej wizyty w Mar-a-Lago na Florydzie, gdzie towarzyszyła swojemu przyjacielowi Kenowi Davidoffowi, który zorganizował w tej miejscowości sesję fotograficzną. Kolejny przypadek opisany przez "New York Times" miał mieć miejsce w 2005 roku. Rachel Crooks opisała zdarzenie, do którego miało dojść w Trump Tower na Manhattanie. 22-letnia kobieta pracowała w firmie Trumpa jako sekretarka. Pewnego dnia miała spotkać przypadkiem biznesmena w należącym do niego biurowcu. Po tym, jak mu się przedstawiła, Trump miał ją pocałować w usta. O nieobyczajnym zachowaniu Trumpa mówiła również Cassandra Searles, miss Waszyngtonu z 2013 roku, którą polityk miał "złapać za pośladki, a następnie zaprosić do hotelowego pokoju".