Tysiące Koreańczyków na ulicach. Państwem rządziła szamanka?
Ową "szamanką" ma być Choi Sun-sil, uważana za bliską przyjaciółkę prezydent Korei Południowej i nazywana "prezydentem działającym w cieniu". Media donoszą, że kobieta miała dostęp do dokumentów rządowych i wykorzystywała znajomość z Park Geun Hie w celu pozyskania funduszy na swoją fundację. Choi Sun-sil to była żona doradcy prezydent Park. Jest córką założyciela sekty pod nazwą "Kościół wiecznego życia". Według południowokoreańskich mediów "szamanka" miała doradzać prezydent m.in. w sprawach dyplomacji i podatków, ale także w wyborze garderoby Park.
Do sprawy odniosła się już prezydent Park Geun Hie przyznając, że udostępniała "szamance" dokumenty państwowe oraz pozwalała ingerować jej w treść przemówień. Zapowiedziała też powołanie nowego zespołu.
Prokuratura w Seulu wszczęła już śledztwo w tej sprawie. "New York Times" pisze, że przeszukano też posiadłości należące do Choi Sun-sil. Zdaniem śledczych kontakty z prezydent pomogły "szamance" uzyskać 69 mln dolarów dotacji dla jej fundacji.