Europoseł PiS broni Tuska. "Polski rząd nie może podkruszać jego pozycji"
Kazimierz Ujazdowski na antenie TVN24 był pytany o to, czy w sytuacji, gdy polski rząd raczej oszczędnie wypowiada się na temat poparcia dla Donalda Tuska na jego drugą kadencję jako przewodniczącego Rady Europejskiej, można myśleć o tym, że byłego premiera mógłby zastąpić inny Polak. – To totalnie niemożliwe, zwłaszcza dla kogoś, kto zna realia unijne – odpowiedział Ujazdowski.
W kontekście ewentualnej zmiany na tym stanowisku padła sugestia, że Jacek Saryusz-Wolski jest wymieniany w gronie osób, które mogłyby zastąpić Tuska. – To naprawdę zasłużony człowiek, jest kimś kto dokonał najwięcej w dziedzinie polityki europejskiej, on wynegocjował traktat nicejski dla Polski – mówił europoseł PiS, jednocześnie zastrzegając, że zmiana na tym stanowisku nie będzie tak łatwa, jak się wydaje.
– To nie jest tak, że jest to miejsce dla Polski (na stanowisku przewodniczącego RE – red.), że można po prostu to zmienić za jednym posunięciem. Tym bardziej, że nie ma silnych argumentów przeciwko Donaldowi Tuskowi – wskazał Ujazdowski.
"Ta kandydatura powinna zostać podtrzymana"
Europoseł PiS bronił też pozostawienia Tuska na jego obecnym stanowisku. Zastrzegł, że "nie ma żadnych realnych relacji" z byłym premierem i rozmawiał z nim ostatnio 10 lat temu. Dodał jednocześnie, że Tusk do europejskiej polityki wniósł "ton realizmu" w kwestiach imigracji i obrony granic europejskich. W jego ocenie Tusk potrafi też łączyć wrażliwość Europy Zachodniej i Środkowej.
– Jeśli zostanie podkruszony, jeśli nie będzie przewodniczącym Rady Europejskiej to przyjdzie polityk ze znacznie mniejszą wrażliwością, w stosunku do polskiego podejścia, czy szerzej – do podejścia Europy Środkowej – mówił europoseł PiS.
Ujazdowski zaznaczył, że już w tej chwili Tusk ma oponentów, którzy "są poirytowani tym silnym głosem Europy Środkowej". – W interesie Polski i ze względu na dobro Europy, która wymaga realizmu, ta kandydatura powinna być podtrzymana – podkreślił.