Gosiewska naciskała na ekshumację. Teraz chce 1,25 mln zł zadośćuczynienia
„Wnioskodawczyni i jej rodzina w związku z nieuczestniczeniem przez właściwe organy polskie w procesie oględzin i sekcji zwłok śp. Przemysława Gosiewskiego w Moskwie i niewykonaniu tych czynności po sprowadzeniu jego ciała do Polski narażona była na kolejne traumatyczne przeżycie związane z ekshumacją męża w 2011 roku. W sposób oczywisty czynności te spowodowały trudne do wyrażenia uczucie żalu i krzywdy” – argumentuje Małgorzata Gosiewska w wezwaniu do ugody.
Jak pisze Super Express, na ekshumację w 2011 roku naciskała sama Małgorzata Gosiewska, ponieważ do końca nie była przekonana, czy pochowała męża, czy obcą sobie osobę. Wcześniej europosłanka chciała od Ministerstwa Obrony Narodowej 5 mln zł rekompensaty dla siebie i dzieci za śmierć męża. – Chciałabym, żeby polskie państwo tak funkcjonowało, aby do tej katastrofy nie doszło i żebym nie musiała walczyć przez wiele lat o prawdę i zgodnie z prawem przysługujące nam zabezpieczenia i odszkodowania – powiedziała Superstacji eurodeputowana PiS Beata Gosiewska. – Kiedyś moje dziecko przyszło ze szkoły podstawowej z pytaniem "Mamo, co to jest renta?". Pytam się "Dlaczego pytasz?". "Bo moja koleżanka powiedziała, że ty z matką okradacie państwo, bo ty pobierasz rentę po ojcu". Chciałabym uniknąć takich sytuacji – wyznała Gosiewska.
Zadośćuczynienia w wysokości po 500 tys. złotych dla siebie i swoich dzieci, oczekuje również Ewa Błasik, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku. „Niedługo minie sześć lat od tej tragicznej katastrofy, a ja z dziećmi do tej pory nie miałam możliwości w sposób godny i spokojny przeżyć poszczególne etapy żałoby po stracie głowy naszej rodziny.(.) Najprawdopodobniej czeka nas ekshumacja” – napisała wdowa po generale w piśmie.