Kijowski o członkach ONR: Tym młodym chłopcom się wydaje, że to takie harcerstwo
– Ludzie w naszym ruchu mają dużą empatię i widzą, że rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej są wykorzystywane, że ktoś próbuje tańczyć na grobach – tłumaczył dodając, że„ gdyby przyszła do nas wdowa po kimś, kto zginął w katastrofie, to pewnie kilkadziesiąt osób się zbierze i "stanie" na tym grobie”. – Jako organizacja nie będziemy blokowali grobów w sposób systemowy. To są sprawy rodzinne, prywatne i wymagające dyskrecji – podkreślił.
„Nie można demonstrować z ludźmi, którzy głoszą nienawiść”
Mateusz Kijowski odniósł się również do apelu prezydenta Andrzeja Dudy, który mówił o możliwościach wspólnego obchodzenia 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. – Nie można demonstrować z ludźmi, którzy głoszą nienawiść. Natomiast to są ludzie, w większości młodzi chłopcy, którymi nikt się nie zajmował. W niewielkim mieście, z którego pochodzi moja żona, na 60 tys. mieszkańców jest 2 tys. członków ONR-u –tłumaczył. Lider KOD dodał, że „są to młodzi chłopcy, których rodzice mówią, że im się wydaje, że to takie harcerstwo”. – ONR to organizacja, która zamienia porządnych ludzi, w ludzi przesiąkniętych nienawiścią. Z tego powodu nie można z taką organizacją manifestować, ale tym ludziom można coś zaproponować – wyjaśnił.
Przedstawiciele KOD na listach do Sejmu?
Zapytany o plany na przyszłość kierowanego przez niego Komitetu Obrony Demokracji, Mateusz Kijowski zapowiedział, że jest "politykiem obywatelskim", a KOD "nigdy nie będzie uczestniczył w walce o władzę". – Wejście do Sejmu nie wchodzi w grę. KOD nie będzie wystawiał swoich ludzi na żadnych listach - zapewnił..