Urzędnicze pismo odpowiedzią na list 11-latki. Zalewska przeprasza
11-latka czekała na odpowiedź Anny Zalewskiej bardzo długo. Jak w końcu dostała list, okazało się, że nie można było nic zrozumieć z urzędniczej nowomowy. Odpowiedź na list dziewczynki podpisana była przez naczelnik Wydziału Departamentu Podręczników, Programów i Innowacji - Emilię Różycką. – Bardzo ją przepraszam, jeśli nie mogła zrozumieć urzędniczego języka. Bo rzeczywiście i dorośli mają z tym kłopot. Mam nadzieję, na zrekompensowanie jej tej przykrości – komentowała sprawę Anna Zalewska w Szczecinie. Zapowiedziała ponadto, że podczas wizyty w Katowicach będzie się chciała spotkać z 11-latką.
List dziewczynki zamieściła na Facebooku jej matka, Katarzyna Jurkiewicz, która także administruje grupą "Stop zbyt szybkiej reformie edukacji!". Jak zapowiedziała, w poniedziałek list jej córki wysłany zostanie do minister edukacji Anny Zalewskiej. "Nie mogłyśmy pojechać do stolicy na manifestację, ale moja córka napisała list, który początkowo chciała tylko umieścić w internecie. Jednak w poniedziałek idziemy na pocztę..." - napisała na Facebooku Jurkiewicz.
„Szłam do pierwszej klasy w wieku sześciu lat. Wtedy wszystkim musiałam pokazywać, że nie jestem gorsza od moich koleżanek z klasy. Dziś znowu muszę to udowadniać” – pisze dziewczynka. „Rodzice mówią, że gdy skończę 8. klasę mogę się nie dostać do liceum, bo będzie dużo chętnych i szkoła nas nie pomieści… Dlaczego musimy być podwójnie poszkodowani?” – dodaje. „Dlaczego pani powoduje, że jest nam smutno i nie mamy chęci do nauki? A nauczyciele tracą pracę?” – pyta dalej 11-latka.