Zamach w Berlinie. Odciski palców Anisa Amriego na ciężarówce, która wjechała w tłum

Dodano:
Podjerzany o przeprowadzenie zamachu w Berlinie Anis A. Źródło: X / @GMesserschmidt
Niemiecka policja nadal nie może znaleźć poszukiwanego listem gończym uchodźcy z Tunezji, podejrzewaneo o poniedziałkowy zamach. Za pomoc w ujęciu mężczyzny oferuje 100 tys. euro nagrody.

Nie ustają poszukiwania Tunezyjczyka, którego niemiecka policja podejrzewa o przeprowadzenie 19 grudnia zamachu w Berlinie. Według opublikowanego w środę listu gończego, chodzi o Amisa Amriego. Za pomoc w ujęciu podejrzanego niemieckie władze wyznaczyły nagrodę w wysokości 100 tys. euro. Jednocześnie autorzy listu gończego ostrzegają, że Anis Amri może być uzbrojony. Poszukiwany przedstawiony został jako czarnowłosy mężczyzna o wzroście 178 cm i wadze 75 kg.

List gończy za Anisem Amrim

Niepokojące wnioski wyłaniają się z nowych informacji dotyczących Tunezyjczyka, ujawnianych przez niemieckie media i policję. Okazuje się, że przybyły w 2011 roku do Włoch Anis odsiedział w tamtejszym więzieniu 4 lata. Jako że tunezyjskie władze nie chciały przyjąć swojego rodaka, otrzymał on jedynie polecenie opuszczenia Włoch po odbyciu kary. W 2015 roku pojawił się w Niemczech, gdzie według raportów urzędników "wykazywał dużą mobilność", przemieszczając się między poszczególnymi landami. Podjęta przez władze próba deportacji Tunezyjczyka nie powiodła się ze względu na brak dokumentów potwierdzających jego tożsamość. – Brakujące dokumenty nadeszły z Tunezji dopiero dzisiaj – ogłosił w czwartek szef nadreńskiego resortu spraw wewnętrznych.

Niemieckie media poinformowały również, że na drzwiach ciężarówki, która wjechała w tłum ludzi przebywających na jarmarku świątecznym w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg odnaleziono odciski palców Tunezyjczyka Anisa Amriego. Ponadto, według „Die Welt”, funkcjonariusze policji mieli przeszukać dwa mieszkania w dzielnicy Kreuzberg, jednak nie udało im się znaleźć Tunezyjczyka.

Zamach w Berlinie

W poniedziałek w Berlinie doszło do zamachu terrorystycznego. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi podczas jarmarku bożonarodzeniowego. Samochód miał polską rejestrację. W kabinie znaleziono także zwłoki innej osoby. Około 3 nad ranem we wtorek niemiecka policja potwierdziła, że to Polak. Nad ranem służby rozpoczęły szturm na byłym lotnisku Tempelhof, które obecnie jest jednym z największych ośrodków dla uchodźców. Podano ponadto, że podejrzanym o dokonanie ataku jest 23-letni Pakistańczyk Naved B. Początkowo informowano, że został on zatrzymany. Jednak policja w Berlinie poinformowała około godz. 13:00, że schwytała nieodpowiedniego człowieka. W wyniku zamachu zginęło 12 osób, blisko 50 zostało rannych.

Źródło: Der Spiegel
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...