Ujazdowski: Marszałek Terlecki nie będzie dla mnie nauczycielem honoru. Nie oddam mandatu europosła

– Zdrajca? Absolutnie nie. Jestem wierny swoim przekonaniom, zobowiązaniom wyborczym. Jestem przekonany, że to ja dotrzymuję zobowiązań. PiS w kampanii wyborczej obiecywał dialog społeczny, otwarcie na poglądy innych, rozszerzenie praw demokratycznych opozycji parlamentarnej. Kierownictwo partii przyjęło inną strategię po wyborach, sprzeczną w stosunku do obietnic. W żadnym razie nie mam poczucia niestosowności moich działań – mówił Ujazdowski.
Zapytany, czy w takim razie zdrajcą można nazwać Jarosława Kaczyńskiego, stanowczo zaprzeczył. – Ja w ogóle takich słów nie używam w polityce. To jest bardzo zły nawyk, że kogoś o innych poglądach dyskwalifikuje się moralnie. Jeśli mamy w Polsce rozmawiać, to musimy się wyzbyć tego przekonania, że każdy, kto ma inne poglądy, jest moralnie podejrzany – przekonywał. „Ten kto myśli, że ma sto procent racji, zazwyczaj jest draniem” – zacytował.
Mandat europosła
Odpowiedział też na wezwanie Ryszarda Terleckiego, który domaga się od kolegi honorowego oddania mandatu europosła. – Pan marszałek Terlecki nie będzie nauczycielem honoru, przynajmniej dla mnie – odparował Ujazdowski. Powtarzam jeszcze raz, jestem wierny swoim zobowiązaniom wyborczym, solidnie pracuję w Parlamencie Europejskim, dobrze reprezentuję interesy obywateli. Jeśli ktokolwiek miałby oddawać mandat to ci, którzy wzniecają w Polsce awantury. Ja solidnie pracuję i mam nie tylko prawo, ale i obowiązek pełnić ten mandat do końca kadencji PE – podkreślał.