Misiewicz: Za rządów PO i PSL robiono ukłon w stronę Rosjan. Dzisiaj jest zupełnie odwrotnie
Rzecznik resortu obrony Bartłomiej Misiewicz wspólnie z przewodniczącym Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michałem Jachem z PiS omawiali w środę 4 stycznia kwestię obronności Polski. Przekonywali, że nasz kraj podejmuje wszelkie działania konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa, głównie przed agresją ze strony Rosji. Misiewicz przypomniał, że poprzednicy nie traktowali tej sprawy poważnie. – Koniecznie trzeba przypomnieć i chyba zawsze trzeba przypominać rok 2013 i Białą Księgę wydaną prze Biuro Bezpieczeństwa Narodowego pod kierunkiem gen. Kozieja, którego przełożonym był wtedy prezydent Bronisław Komorowski. W tej Białek Księdze stwierdzono, że przez najbliższe 20 lat Europie nie grozi żaden kryzys i żadna wojna. Rok później doszło do konfliktu na Ukrainie – zwrócił uwagę rzecznik.
Stały kontakt
Przypomniał także o odwołanych manewrach i zwrócił uwagę na fakt, iż za rządów PiS w Polsce odbyły się największe w historii ćwiczenia wojskowe o kryptonimie Anakonda. – Za rządów PO oraz PSL w 2015 roku, kiedy Kwatera Główna NATO chciała przeprowadzić ćwiczenia, doprowadzające do sytuacji takiej, że jedno z państw NATO jest zaatakowane i cały Sojusz musi odpowiedzieć, to wtedy z Ministerstwa Obrony wyszła odpowiedź negatywna. W uzasadnieniu wprost był zapis o tym, że to może zdenerwować Rosjan. Pokazano, w czyją stronę robiono ukłon i jak się zachowywano. Dzisiaj jest zupełnie odwrotnie. Minister Antoni Macierewicz jest w stałym kontakcie z ambasadorem USA, w stałym kontakcie z Sekretarzem Generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Wymieniają poglądy, rozmawiają na temat wspólnych ćwiczeń stacjonowania wojsk, funkcjonowania w ramach Paktu Północnoatlantyckiego, bo to jest sojusz, który zapewnia w Polsce bezpieczeństwo – podkreślał Misiewicz.
„Wybitne szkodnictwo”
Do krytyki politycznych przeciwników Prawa i Sprawiedliwości przyłączył się drugi gość programu, poseł Jach. – Dyskredytowanie Wojsk Obrony Terytorialnej to wybitne szkodnictwo z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Tutaj ta totalna opozycja ukazuje się, jako organizacja, działająca wbrew polskiej racji stanu. Rozumiem, że można się kłócić, dyskutować, ale są pewne dziedziny funkcjonowania państwa, które w normalnych, demokratycznych państwach nie podlegają kłótniom – przekonywał. – Określanie WOT, jako jakiegoś prywatnego wojska ministra to jakaś aberracja – oceniał.