Rekordowe opady i powódź. Zginęło co najmniej 12 osób
MSW Tajlandii poinformowało, że z powodu rekordowo wysokiego poziomu wody ucierpiały setki tysięcy ludzi. Służby ratunkowe próbują dotrzeć do tych, którzy są odcięci od świata. Jest problem z transportem, uszkodzeniu uległy m.in. szkoły, a wielu ludzi pozostaje bez prądu. Mieszkańcy używają dmuchanych pontonów, aby przedostać się przez zalane okolice.
Po rekordowych opadach władze zdecydowały się zamknąć lotnisko w mieście Nakhon Si Tammarat na wschodnim wybrzeżu Półwyspu Malajskiego.
Urzędnik Departamentu Meteorologicznego w Tajlandii, którego cytuje BBC przekazał, że sytuacja jest „bardzo zła” i nadal utrzymują się intensywne opady deszczu na południu kraju.
Już w ubiegłym miesiącu w sieci pojawiły się zdjęcia, na których widać było szkody wyrządzone przez powódź w Tajlandii. Widoczne były tylko dachy domów, które znalazły się pod wodą. Dostawy niezbędnych towarów były dostarczane do mieszkańców łodziami.
BBC podkreśla, że ulewne deszcze nawiedziły Tajlandię wyjątkowo późno, ponieważ pora monsunowa zazwyczaj kończy się w listopadzie albo w grudniu.