Reakcje po opinii na temat współpracy Wałęsy z SB. „PiS wydaje wyrok na niego i polską historię”, „III RP siedzi na minie, na beczce z prochem”
„To jest wielka postać. Niestety żyje”
– Nawet gdyby w archiwach znaleziono dokument o treści »Kocham Pana, Panie Jaruzelski. Lech Wałęsa« niczego to nie zmienia w historii Polski. Każdy z nas każdego dnia podejmuje mnóstwo różnych decyzji. Czasami są to decyzje błędne lub wadliwe. Jak się patrzy na Lecha Wałęsę, to nie mam cienia wątpliwości, że 99 proc. podejmowanych przez niego decyzji było słusznych i zasadnych – stwierdził były opozycjonista Władysław Frasyniuk dodając, iż „współczuje Wałęsie”. – To jest wielka postać. Niestety żyje. I to jest jego największy problem, bo w związku z tym różni ludzie z kompleksami, którzy nie mieli odwagi zaangażować się w zmianę polskich losów, muszą sobie przede wszystkim udowodnić, że nie ma takiej możliwości, by prosty elektryk stał na czele takiego wybitnego ruchu – ocenił Frasyniuk.
„IPN realizuje politykę PiS czyli politykę partyjną, niszczenia autorytetów”
– To element wojny z Lechem Wałęsą, z polską historią prowadzoną przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego od lat. Pamiętam, jak Jarosław Kaczyński prowadził politykę i był blisko Lecha Wałęsy razem z Lechem Kaczyńskim. Jak tworzyli koalicję z SD i ZSL, Premierem został wtedy Tadeusz Mazowiecki. Pamiętam, jak bracia Kaczyńscy promowali i proponowali Wałęsę, nominowali go tak naprawdę w wyścigu prezydenckim w 1990 roku i później pamiętam, jak te drogi się rozeszły i pamiętam tę wojnę między środowiskiem braci Kaczyńskich a Wałęsą. Dzisiaj symboliczny dzień i ta data będzie symbolem, bo dziś PiS ma większość w parlamencie, ma rząd i PiS wydaje wyrok na Lecha Wałęsę i polską historię – stwierdził podczas briefingu w Sejmie przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Grzegorz Schetyna podkreślił, że „ IPN realizuje politykę PiS czyli politykę partyjną, niszczenia autorytetów i mówię to z pełną odpowiedzialnością”. – To polityczne zamówienie i niszczenie polskiej historii. Ci, którzy w ten sposób piszą polską historię, zapłacą za to – przekonywał lider PO dodając, że „ Kaczyński został człowiekiem wolności, a Wałęsa jest wyklinany od czci i pamięci”. – Robi się z niego agenta komunistycznych służb. To skala absurdu i nienormalności polityki PiS i to bardzo wyraźnie widać – powiedział.
„Uznajmy, że to jedyny żyjący polski autorytet, który jest rozpoznawany na całym świecie”
– Nawet wtedy, gdy miałem pewne zastrzeżenia do działalności Lecha Wałęsy, do naciągania prawa przez jego doradców, co daje precedens do dzisiejszych wyczynów obecnie rządzących, nigdy nie kwestionowałem tego, jak ogromną osobistą rolę odegrał w kwestii wyprowadzenia wojsk radzieckich z Polski – tłumaczył Włodzimierz Cimoszewicz. W opinii byłego premiera „wszystkie spory oraz szarpanie Wałęsy, a także obrzucanie go inwektywami jest kompletnie niezrozumiałe na świecie, gdzie nadal żywy jest mit Wałęsy”. – On jest postrzegany jako legenda, jako prosty człowiek, który obalił system. Gdyby ci ludzie z IPN, ci wszyscy inni obszczekiwacze mieli choć odrobinę rozumu, to daliby sobie z tym wszystkim spokój. Może za 50 czy 100 lat historycy będą w stanie napisać obiektywną biografię Lecha Wałęsy, a teraz uznajmy, że jest to jedyny żyjący polski autorytet, który jest rozpoznawany na całym świecie – stwierdził. Cimoszewicz dodał, że „ obecna władza nie potrafi uszanować niczego i nikogo, a ponadto ma w sobie pełno niechęci i nienawiści”.
„Ocenę jego działalności pozostawiamy historykom”
„Z przykrością musimy przyjąć do wiadomości, że nasz pierwszy przewodniczący był TW. Ocenę jego działalności pozostawiamy historykom, a wybaczenie i rozliczenie pozostawiamy tym, którym jego działalność wyrządziła szkodę. Nie zmienia to jednak faktu, że Lech Wałęsa ma swoje miejsce w historii i był pierwszym przewodniczącym Komisji Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność” – napisał w „Tygodniku Solidarność” obecny szef związku Piotr Duda.
„Nie ma w polityce aniołów i nie ma osób krystalicznych”
– Nie ma w polityce aniołów i nie ma osób krystalicznych. Ważne jest, że jak nawet się popełni błąd, to potrafi się z niego wyjść, przełamać, stanąć na czele ruchu związkowego, który doprowadził do wolnej Polski, wolnej Europy, zburzył Mur Berliński – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider Ludowców stwierdził, iż można zmieniać czy zakłamywać historię, ale ona i tak się w końcu obroni – podkreślił dodając, że „gdybyśmy zapytali w świecie, z czym ludziom kojarzy się Polska, to wymienią ojca świętego Jana Pawła II i Lecha Wałęsę, a tego się nie da zmienić”.
„Nie tworzył żadnych koncepcji walki z komuną, to wszystko są mity”
– Lech Wałęsa nadal będzie brnął w te kłamstwa. Skoro potrafił przysięgać na Boga i Matkę Boską, że nigdy nie pisał żadnych donosów, to nie ulega wątpliwości, że nadal będzie kłamał – powiedział w rozmowie z Telewizją Republika Adam Borowski, były opozycjonista. Jego zdaniem „gdyby stanął w prawdzie w 89 roku, z pewnością nadał byłby noszony na rękach”. – Wałęsa wolał jednak w to brnąć, kłamać i opluwać Antoniego Macierewicza, który po prostu ujawnił prawdę, za co wylano na niego hektolitry pomyj. W moich oczach Wałęsę bardziej kompromitują jego kłamstwa niż to, że współpracował. Prawda jest taka, że w momencie, kiedy stocznia została spacyfikowana i Wałęsa przestał być przydatny, przestał on dostawać pieniądze i wyrejestrowano go. Nie tworzył żadnych koncepcji walki z komuną, to wszystko są mity – ocenił Borowski.
„Te informacje niczego nie zmienią”
W opinii historyka z IPN dr Grzegorza Majchrzaka przedstawione informacje w szerszym odbiorze niczego nie zmienią.
– Dla niektórych Lech Wałęsa tak jak był św. Jerzym walczącym ze smokiem, tak nim pozostanie, a dla tych, którzy uważają, że Wałęsa to wyłącznie TW Bolek, tym Bolkiem pozostanie – mówił na antenie Polskiego Radia.
„Opinia niczego nie wyjaśnia”
W opinii mecenasa Jana Widackiego „ten materiał pochodzący z 2000 roku jest zupełnie bez wartości dla oceny rękopisów z lat 70.” – W latach 70. Lech Wałęsa był prostym robotnikiem, który niewiele posługiwał się pismem ręcznym. Jego pismo z tego okresu jest niewyrobione, typowe dla robotnika fizycznego. Opinia niczego nie wyjaśnia. Branie tego materiału, jako materiału porównawczego, jest z kryminalistycznego punktu widzenia bez sensu. Pobieranie próbek pisma Lecha Wałęsy dzisiaj jest dla tego postępowania bez sensu, dlatego Lech Wałęsa odmówił – tłumaczył obrońca byłego prezydenta.
„Co z Mazowieckim, co z Geremkiem, co z Kuroniem?”
– Absolutna większość działaczy wolnych związków zawodowych od dawna twierdziła, że Lech Wałęsa był agentem. Problemem głównym jest to, co Polacy mają z tym zrobić, co mamy zrobić z najnowszą historią Polski, jeżeli się okazuje, że cała III RP polega na kłamstwie? Bo to nie tylko Lech Wałęsa, co z Mazowieckim, co z Geremkiem, co z Kuroniem? Oni wszyscy współpracowali, byli partnerami Kiszczaka. Gdzie są ich teczki? Te pytania będą się mnożyć. III RP siedzi na minie, na beczce z prochem – stwierdził na antenie TVP Info były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski.