Kukiz o Wałęsie: Mam jeden podstawowy zarzut
We wtorek 31 stycznia grafolodzy z Instytutu Sehna, którzy badali przez ostatnie miesiące zobowiązania z teczek TW „Bolka”, znalezione w domu zmarłego Czesława Kiszczaka, zaprezentowali efekty swoich prac. Wynika z nich jednoznacznie, że podpis widniejący na zobowiązaniu o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z 21 grudnia 1970 roku jest autorstwa Lecha Wałęsy. Mimo że od lat mówiło się o współpracy noblisty z SB w latach 70., czego dowodzili w swojej publikacji z 2008 roku „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii” historycy Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk, oficjalne jej potwierdzenie wywołało duże poruszenie oraz lawinę komentarzy ze strony polityków.
Na temat potwierdzenia współpracy Wałęsy z SB na Facebooku wypowiedział się Paweł Kukiz. Lider Kukiz'15 stwierdził, że „nie ma niewybaczalnych pretensji” z powodu tego, że w latach 70-tych Lech Wałęsa współpracował z SB. „Musiałbym mieć je do absolutnie wszystkich członków PZPR, ZSL, SD, socjalistycznych związków zawodowych czy organizacji młodzieżowych, milicjantów, wojskowych,itd.- ogólnie do wszystkich, którzy współtworzyli komunistyczny System. Czyli do kilku milionów Polaków. Chyba w każdej rodzinie był ktoś taki... Bliższej czy dalszej...” – tłumaczył Kukiz.
Jak zaznaczył, jego zarzut dotyczy innej kwestii - tego, że były prezydent „brnął i nadal brnie w swoim kłamstwie”. Jak wyjaśnił, „w ogromnej mierze dzięki temu kłamstwu, jego (Lecha Wałęsy - red.) »strachom«, powstała »gruba kreska«, która umożliwiła komunistycznym aparatczykom uwłaszczenie się na Państwie i Obywatelach”.
Zdaniem Pawła Kukiza zachowanie Wałęsy uczyniło z niego „przykrywkę” dla działań i układów komunistów oraz postkomunistów po 1989 roku. Polityk wyraził też swoje wątpliwości co do tego, czy także w latach 80. Wałęsa „nie wchodził w »szczególne« relacje z komunistami”. Paweł Kukiz przywołał też komentarz jednego z internautów, który stwierdził, że „Lech Wałęsa to ofiara samego siebie.. Stworzył fikcyjny świat w który uwierzył”. „ Niestety, my również jesteśmy jego ofiarami. Bo bezgranicznie mu wierzyliśmy” - podsumował polityk.