Starbucks chce zatrudnić 10 tysięcy imigrantów. Część internautów zapowiada bojkot kawiarni
Prezydent Donald Trump wydał dekret, zakładający wstrzymanie wydawania wiz obywatelom siedmiu krajów muzułmańskich m.in. Iraku, Iranu, Libii, Jemenu czy Somalii. Ponadto, do odwołania zawieszono przyjmowanie uchodźców z Syrii, a na 120 dni uchodźców pochodzących z innych państw. Decyzja amerykańskiego przywódcy wywołała wiele kontrowersji. W odpowiedzi na tą decyzję, prezes sieci popularnych na całym świecie (lokale znajdują się w 75 krajach) kawiarni Starbucks Howard Schultz zapowiedział, że należące do sieci lokali zatrudnią blisko 10 tysięcy uchodźców.
– Żyjemy w bezprecedensowych czasach. Jesteśmy świadkami sytuacji, jak amerykański sen zostaje podważony – napisał prezes sieci w liście do swoich pracowników na całym świecie. Schultz nie podał w których konkretnie krajach i placówkach zostaną zatrudnieni obcokrajowcy, podkreślił, że będzie to zależało od aktualnych potrzeb kadrowych danej kawiarni. Na chwilę obecną wiadomo jedynie, że jako pierwsze imigrantów, którzy służyli krajowi razem z amerykańskimi żołnierzami jako personel pomocniczy oraz tłumacze, zatrudnią kawiarnie Starbucks w Stanach Zjednoczonych.
Propozycja Howarda Schultza nie wszystkim przypadła jednak do gustu. Portal Breitbart News poinformował o akcji #BoycottStarbucks, która pojawiła się w mediach społecznościowych. Jej zwolennicy zapowiadają, że w ramach protestu przestaną kupować kawę w Starbucksie. Ich zdaniem amerykańska sieć, jaką jest Starbucks powinna wspierać przede wszystkim pracowników ze Stanów Zjednoczonych. Na Twitterze czy Facebooku pojawiają się również wpisy mówiące o tym, że sieć kawiarni chcąc zatrudniać imigrantów działa na szkodę Ameryki i naraża ją na niebezpieczeństwo. Warto przypomnieć, że Starbucks ma również program mający na celu wsparcie weteranów i ich rodzin. Od 2014 roku zatrudnił 8 tysięcy weteranów i małżonków wojskowych.