Timmermans: Nacjonalizm jest jak wypicie butelki wódki - lepsze samopoczucie przez ok. 2 godziny, a potem ból głowy
„Jedyne, co może nas osłabić, to podziały w Europie. Jesteśmy na tyle silni, na ile sami zdecydujemy. Jestem o tym stanowczo przekonany” – czytamy na łamach „FT”. W wywiadzie wiceszef KE stwierdził, że rozbudzane przez populistycznych polityków nacjonalne resentymenty są tylko „chwilowym pocieszeniem” na problemy Europy. Porównuje to do „wypicia litra wódki”, po którym samopoczucie na moment się poprawia. „Później jednak pojawia się ból głowy” – przypomina Timmermans.
Przypomina, że wskazywanie kozłów ofiarnych, takich jak muzułmanie, Żydzi, geje, to „stara pułapka” w Europie. Przestrzega też przed izolacjonizmem i wycofywaniem się z rynku europejskiego. „Skupienie na własnej gospodarce nie sprawi, że się wzbogacisz. Nie przywróci miejsc pracy w krajach, które wybiorą protekcjonizm” – przekonuje.
Timmermans poruszył też sprawę Polski. Zmiany dokonywane przez PiS w naszym wymiarze sprawiedliwości ocenia jako coś kompletnie sprzecznego z ideami Unii. „Rynek wewnętrzny do odpowiedniego funkcjonowania potrzebuje działającego, niezależnego wymiaru sprawiedliwości. Jeśli są wątpliwości co do tego, czy krajowy sędzia jest niezależny od nacisków politycznych ze strony rządu, to cały system staje się zagrożony i rynek wewnętrzny nie może już funkcjonować w taki sposób, w jaki powinien” – tłumaczył.