Kuchciński pozostaje na stanowisku marszałka. „Jeszcze trochę będziemy musieli ze sobą pobyć, niestety”
Obrady ws. odwołania Marka Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu prowadził wicemarszałek Ryszard Terlecki. Uzasadnienie wniosku w imieniu PO przedstawił Grzegorz Schetyna. Przewodniczący PO zaczął od zdefiniowania słowa „upadek”, które jego zdaniem pasuje do Prawa i Sprawiedliwości. – Nie mówimy dzisiaj tylko o marszałku Kuchcińskim, o tych kilkunastu miesiącach. Chodzi o to, żeby pokazać, jak wy zajmujecie się Polską. Jak w soczewce widać państwo PiS – mówił, wymieniając m.in. gospodarkę, prawa kobiet, czy sądownictwo.
Zdaniem Schetyny jednym z elementów upadku państwa prawa i demokracji, było zachowanie marszałka Marka Kuchcińskiego 16 grudnia. – To, co się wtedy wydarzyło, jest odbiciem modelu państwa PiS, które przygotowaliście i realizujecie. To państwo PiS w pigułce. To polityka patologii, którą prowadzicie. Polityka, która unika normalnej debaty, w której parlament nie służy do wymiany poglądów, sporu politycznego, tylko do narzucania swojej woli. Przykładem takiej polityki jest marszałek Kuchciński – zaznaczył Schetyna.
Jako przykłady negatywnych zmian wskazał nieszanowanie regulaminu Sejmu i ograniczanie praw opozycji. – Marszałek Kuchciński wielokrotnie naruszał podstawy regulaminu – odbierał głos posłom opozycji przed zakończeniem wypowiedzi. Stworzył z tego metodę parlamentarną klubu PiS. Oddawanie głosu, tworzenie przestrzeni do debaty – to zadania marszałka, a nie kneblowanie ust opozycji – zaznaczył Schetyna.
Przewodniczący PO przywołał przykład głosowania na dwie ręce, kiedy marszałek nie dopuścił do reasumpcji głosowania. Zdaniem polityka, marszałek wielokrotnie występował przeciwko systemowi prawnemu. Jako kolejny powód Grzegorz Schetyna wymienił posiedzenie w Sali Kolumnowej 16 grudnia. – Ile Polska płacić będzie za to, że marszałek Kuchciński nie zdecydował, żeby wrócić do Sali Kolumnowej. Przecież przegłosowalibyście ten budżet tutaj, normalnie. Jesteśmy jedynym krajem w Europie, który ma nielegalnie przyjęty budżet – dowodził. Jak wskazał, ustawa o ochronie środowiska (również przyjęta 16 grudnia - red.) spowodowała, że zdemolowany został polski drzewostan.
– Pan nie może być marszałkiem strachu. Nie może pan się bać tego, że jest pan marszałkiem. Bo jeszcze trochę będziemy musieli ze sobą pobyć, niestety – zwracał się do Kuchcińskiego. Tłumaczył, że tytuł marszałka pozostanie dożywotnio przy nazwisku Kuchcińskiego i od niego zależy to, jak zostanie zapamiętany. Grzegorz Schetyna zarzucił także Markowi Kuchcińskiemu, że po wywołaniu kryzysu zniknął, a rozmowy prowadził marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
– Nie może być tak, że marszałek Sejmu jest asystentem prezesa partii rządzącej – zaznaczył Schetyna. Przewodniczący PO w kolejnych słowach skierowanych do PiS stwierdził, że partia będzie kończyć tak samo jak marszałek Kuchciński. – Po przegranych wyborach, bo Polacy odrzucą państwo PiS. Tak jak nie zaakceptowali PRL-u – stwierdził.
Grzegorz Schetyna poinformował, że PO na miejsce Kuchcińskiego zgłasza Rafała Grupińskiego. – On jest przeciwieństwem Marka Kuchcińskiego. Człowiek z kartą opozycyjną, który rozumie politykę. Rozumie, jak ważna jest nasza wspólna satysfakcja z tego, że mamy parlament, wybory, jesteśmy wolnymi ludźmi – zakończył.
„Marszałek Kuchciński będzie miał piękne miejsce w historii”
W imieniu klubu PiS głos zabrał Jarosław Kaczyński. – Ja chciałbym panu – bo jednak warto tego słowa używać – Schetynie podziękować. Bo on scharakteryzował 8 lat PO w Sejmie. Tego odrzucania praw opozycji, wypominania: wygrajcie wybory. No to wygraliśmy. Niewielkie zmiany w pana przemówieniu i ja tez bym mógł je wygłosić. Tylko PO zamiast PiS i może niektóre nazwiska bym zmienił – stwierdził Kaczyński.
Kaczyński zarzucił opozycji, że 16 grudnia łamała ona prawo i regulamin, a zarzuca to marszałkowi Sejmu. – To sprawa, którą warto zbadać choćby z punktu widzenia psychologii – stwierdził. Prezes PiS zaznaczył, że PO zachowywała się jak Samoobrona, ale nie wyciągnięto wobec niej konsekwencji. – Marszałek Kuchciński pracuje na niwie likwidacji tego zespołu patologicznych relacji społecznych, które się nazywają postkomunizmem i dlatego będzie miał piękne miejsce w polskiej historii. I dlatego dziś pozostanie marszałkiem Sejmu – zakończył Kaczyński.
„Pan chciał stanąć w roli suwerena”
W imieniu PO głos zabrał przewodniczący klubu Sławomir Neumann. Polityk zarzucił PiS-owi pychę, która jego zdaniem doprowadzi do ich zguby. – To zadanie, które postawił prezes Kaczyński Kuchcińskiemu, by wprowadzał je w Sejmie – zaznaczył, wypominając butę i arogancję. – Jest pan wiernym żołnierzem prezesa PiS i realizuje jego wytyczne – zarzucił marszałkowi.
– 16 grudnia spotkanie kolegów i koleżanek z PiS przekształcił pan w obrady Sejmu i pan jest za to odpowiedzialny. Pan chciał wyrzucić media z Sejmu, przypomnijmy o tym. Gdy posłowie opozycji protestowali przeciwko temu, pan nie wytrzymał i wyrzucił Michała Szczerbę. Pan chciał stanąć w roli suwerena i decydować, kto ma pełnić mandat, kto nie. Takie rzeczy w demokracji się nie zdarzają - wy nie będziecie łamali Konstytucji – argumentował Neumann.
„Wojna na niby”
W imieniu klubu Kukiz'15 przemawiał Grzegorz Długi. – Na początku kilka oczywistych faktów. Wiemy, że ten wniosek to wojna na niby, bo do odwołania, potrzebna jest większość. Złości nas to, że musimy brać udział w hucpach, podczas których marnuje się pieniądze podatników – mówił Długi. Zaznaczył, ze posłowie Kukiz'15 rozważali wyjście z sali, jednak zdecydowali, że zostaną.
Jak nazwać to, że 16 grudnia marszałek nie kontroluje emocji, popełnia błąd, wyklucza posła. Jak nazwać to, że marszałek ucieka przed posłem do Sali Kolumnowej. Jaki wynik - konstytucyjny organ przez 1,5 miesiąca nie pracuje, podatnicy wydają pieniądze na coś, co nie służy niczemu – mówił. Jak wskazał, marszałek popełnił błąd, nie używając środków, którymi dysponuje. - Szanowni państwo z PiS, to nie jest tak, że marszałek uratował spokój, czy pokój na świecie. Bo złamał zasady i uciekł. Szanowni państwo z opozycji totalnej. To nie polega na naruszaniu prawa i uciekaniu, gdy nam to nie pasuje – argumentował. Przypomniał wykluczenia posłów przez Kidawę-Błońską, czy Tuska w czasach, gdy to oni byli marszałkami. Grzegorz Długi zaznaczył, że obywatele nie są skazani na grę między dwoma obozami. – Tworzenie takiego prostackiego wręcz, dwubiegunowego świata, opłaca się może tylko partyjnym spin-doktorom – mówił.
„ Mam nadzieję, że panu nie zabraknie odwagi, by odejść”
W imieniu.Nowoczesnej przemawiała Kamila Gasiuk-Pihowicz. Posłanka zwróciła się do Kuchcińskiego twierdząc, że powierzona funkcja go przerosła, o czym wiedzą nawet jego koledzy. – Jeżeli nie jest pan w stanie zapanować nad sobą, to jak może pan zaplanować nad salą. Opozycji zabraknie głosów, by pana odwołać. Ale mam nadzieję, że panu nie zabraknie odwagi, by odejść - zwróciła się do Kuchcińskiego.
Gasiuk-Pihowicz zarzuciła marszałkowi, że przez jego zachowanie spór polityczny, zamiast toczyć w Sejmie, przeniósł się na ulicę. – Lista dokonanych przez pana w ostatnich miesiącach naruszeń konstytucji i złamań regulaminu jest długa – zaznaczyła posłanka. Wymieniła m.in. uprzywilejowanie posłów PiS, odbieranie głosu opozycji, dawanie zbyt krótkiego czasu na zapoznanie się z projektami ustaw. – PiS przynosił nagle z miasta projekty ustaw, które tego samego dnia były wprowadzane do porządku obrad i następnie głosowane – mówiła. Jako przykład wskazała ustawę o wycince drzew. – Jeżeli nie odejdzie pan w wyniku tego głosowania, to mam nadzieję, że odejdzie pan ze wstydu – zakończyła.
„Zabiegacie o suwerenność za granicą, a nie dajecie suwerenności marszałkowi”
Władysław Kosiniak-Kamysz ironicznie nawiązał do słów Kaczyńskiego twierdzą, że uzyskaliśmy informację o „odrodzeniu partii panów”. Szef ludowców przypomniał postać marszałka Macieja Rataja jako chwalebny przykład parlamentaryzmu. – Pan w żaden sposób nie jest primus inter pares, bo nie wszystkich pan na tej sali równo traktuje. Tak jak chcecie Polaków dzielić na sorty, tak i tu – na sali sejmowej – dzielicie – zarzucił PiS-owi.
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że szacunek zaskarbić można przez czyny, nie zyskuje się go z urodzenia. – Jak chciał pan zaskarbić sobie nasz szacunek? Jako druga osoba w państwie nie zbudował pan wspólnoty na tej sali, ani w państwie. W imieniu PSL mówię to ze smutkiem. Nie czerpiemy jakiejś dziwnej satysfakcji z tego, że autorytet państwa został obdarty. Mówię to również ze współczuciem, bo pamiętam 16 grudnia, jak pan był też rozdarty. Myślę, że była w panu dobra wola zakończenia tego konfliktu, ale nie było mocy decyzyjnej i to nasz największy zarzut – wskazał. – Zabiegacie o suwerenność Polski za granicą i w kraju – o co nie trzeba zabiegać. A nie dajecie suwerenności swojemu marszałkowi – mówił.
„Z marszałka z PiS-u stał się pan PiS-owskim marszałkiem”
Michał Kamiński zabrał głos w umieniu Unii Europejskich Demokratów. Zaznaczył, że wynik dzisiejszej debaty jest znany. – Pozostanie pan marszałkiem, uniknie pan wyroku tej izby. Ale ani pan, ani pana koledzy, ani ten, który w ponurym procederze wypełnia sprawstwo, nie unikniecie wyroku, przynajmniej historii – zarzucił PiS-owi. Jako analogię przypomniał sytuację z lat 30.
Kamiński wskazał, że Kuchciński ugiął się przed dyktatem Kaczyńskiego. – Nikt nie kwestionuje prawa większości do marszałka. Tylko że z marszałka z PiS-u stał się pan PiS-owskim marszałkiem – powiedział. Zaznaczył, że Kuchciński stał się jednym z galerii „niby-polityków”, obok niby-prezydenta itd. – Nie kwestionujemy waszego prawa do rządzenia. Kwestionujemy wasze prawo nie do naprawy, ale niszczenia Rzeczypospolitej i deptania tego, co najważniejsze – braterstwa i jedności między Polakami – mówił.
„Jak można się chełpić nieposłuszeństwem?”
Kornel Morawiecki zabrał głos w imieniu koła Wolni i Solidarni. – Jak, łamiąc reguły, można mieć pretensje o różne zachowania. Jak można, nieposłuszeństwem się chełpić. Marszałek nas wezwał na głosowanie w Sali Kolumnowej. Wy, którzy tam nie poszliście, zrywaliście zobowiązanie posłuszeństwa konstytucyjnego – wypomniał opozycji. Morawiecki przywołał powiedzenie o tym, że złodzieje łapią złodzieja i stwierdził, że taka sytuacja miała miejsce w Sejmie. – Nie można próbować zerwać Sejmu i potem oskarżać o to marszałka – mówił. Zaapelował o poselskie braterstwo.
Wesołkowatość Szczerby i odwaga w sprawach istotnych
Poseł niezrzeszony Robert Winnicki wypomniał PiS-owi, że 16 grudnia nie potrafił wykazać kworum, mimo że je miał. –16 grudnia mieliśmy do czynienia z początkiem okupacji, całym tym cyrkiem, który się odbywał. Oświadczyłem jako poseł niezrzeszony reprezentujący Ruch Narodowy, że nie będę brał w nim udziału – mówił. – 16 grudnia PiS wykazało żelazną determinację, wolę i konsekwencję, by przeprowadzić głosowania – podkreślił. Przypomniał twierdzenia o puczu, które ocenił jako przesadzone. – Pokazaliście, że jesteście w stanie przełamać ostry, zdecydowany opór, by pokazać, kto rządzi. Życzę wam tej odwagi w sprawach naprawdę istotnych, a nie wesołkowatości posła Szczerby – mówił. Jako istotne wskazał kwestie takie jak CETA, obrona życia poczętego, czy sytuację Polaków na Kresach.
Głosowanie
Przed głosowaniem Ewa Lieder wystąpiła z wnioskiem formalnym o ogłoszenie przerwy, w trakcie której minister Jan Szyszko miałby przedstawić informację na temat przyjętej 16 grudnia ustawy o wycince drzew. Wniosek został odrzucony.
Podczas głosowania wniosku nad odwołaniem marszałka Marka Kuchcińskiego za jego przyjęciem opowiedziało się 174 posłów, przeciw 241, wstrzymało się 24. Wobec braku bezwzględnej większości głosów, wniosek został odrzucony. Oznacza to, że Marek Kuchciński pozostaje na stanowisku.