„Joanna Schmidt nie ponosi konsekwencji wyjazdu na Maderę”
Pod koniec stycznia w.Nowoczesnej doszło do sporych roszad. Z prezydium partii odeszły Scheuring-Wielgus i Schmidt, a ta druga przestała być także wiceprzewodniczącą klubu. Pojawiły się głosy, że odsunięcie posłanki z tych funkcji to kara za jej sylwestrowy wyjazd z Ryszardem Petru na Maderę. W rozmowie z Robertem Mazurkiem takiemu postrzeganiu sprawy sprzeciwiła się Joanna Scheuring-Wielgus.
– Joanna Schmidt nie ponosi konsekwencji (wyjazdu - red.). Jest członkinią zarządu, wiceprzewodniczącą partii – oponowała posłanka. Jak wyjaśniła, wraz ze Schmidt odeszła z prezydium "ponieważ zbliżają się wybory samorządowe", a obie panie skupiają się na pracy w zarządzie, którego są członkiniami. – Ja myślę, że warto w takich sytuacjach spytać Joannę Schmidt o to, czy czuje się w jakiś sposób wykorzystana czy nie, a nie insynuować pewne postfakty – dodała.
Posłanka wyjasniła, że zmiany są naturalną konsekwencją przyjętego sposobu funkcjonowania partii. – Przypomnę, na początku, jak wchodziliśmy do parlamentu, założyliśmy z góry, że prezydium i zarząd to będą dwa takie ciała, w których będą mniej więcej te same osoby plus w zarządzie jeszcze kilka, które nie są posłami – tłumaczyła Scheuring-Wielgus. Jak wyjasniła, w zarządzie i prezydium w drodze wyjątku zasiada Katarzyna Lubnauer, której rolą jest łączenie obu tych ciał.