Kukiz o „nowej tradycji po '89 roku”: Na bok chamie, władza jedzie
Po czasu wypadku premier Beaty Szydło rozgorzałą dyskusja dotycząca procedur ochrony najważniejszych osób w państwie oraz funkcjonowania BOR. Szef BBN Paweł Soloch w RMF FM stwierdził, ze w ciągu miesiąca powinna być gotowa ustawa dotycząca reformy Biura Ochrony Rządu. Platforma Obywatelska stworzyła projekt ustawy regulujący przejazdy osób pełniących funkcje kierownicze w państwie w uprzywilejowanych kolumnach.
Założenia projektu, który powstał po wypadku z udziałem Antoniego Macierewicza, przedstawił Krzysztof Brejza. – W obecnej sytuacji, nawet 200 osobom, ministrom przysługuje przejazd kolumną uprzywilejowaną. To jest niepotrzebny stan rzeczy, który ograniczamy. Taka oligarchizacja typowo wschodnia jest zbędna. Zakładamy, że z kolumny uprzywilejowanej korzystać mógł będzie tylko prezydent oraz premier, plus ewentualnie członkowie zagranicznych delegacji międzynarodowych, goszczących w Polsce. Prezydent, premier - tylko z bezpośrednim wykonywaniem obowiązków. Wypad na narty nie jest powodem do tego, żeby pędzić po zatłoczonej, krętej, górskiej drodze i narażać życie i zdrowie Polek i Polaków – tłumaczył poseł.
Jak zreformować BOR?
Zdaniem Pawła Kukiza, to jednak nie wystarczy, bo konieczna jest głębsza reforma BOR. Poza powołaniem rady i przeprowadzeniem audytu wewnątrz formacji, polityk zaproponował też wprowadzenie przepisów mających chronić kierowców przez naciskami ze strony osób, które przewożą.
– Tak było, jest i będzie. Mam takie sygnały i takie sygnały miałem również w czasie, gdy u władzy była Platforma Obywatelska i mam podejrzenie, że to samo działo się za czasów, gdy u władzy było SLD. "Na bok chamie, władza jedzie" – taka jest od '89 roku nowa polska tradycja – ocenił Paweł Kukiz.