Zamordowany w Irlandii to Słowak, nie Polak. Zabójcami mogą być Polacy
Do tragedii doszło około godziny 22:30 w nocy z wtorku na środę, na parkingu przy stacji benzynowej, która znajduje się w niewielkim mieście Fermoy w południowej Irlandii. Dwóch mężczyzn zostało zaatakowanych przez dwóch napastników. Powołując się na portal Eveningecho.ie, polskie media informowały z początku, że zabity mężczyzna był 40-letnim Polakiem. Jak wiemy teraz, to obywatel Słowacji pochodzenia Węgierskiego. Ujawniono także, że obrażenia, od których zmarł, zadane zostały metalowym prętem. Kierowca miał dwójkę dzieci w wieku szkolnym. Drugim poszkodowanym w tym zdarzeniu jest 30-letni Polak, który znajduje się obecnie w szpitalu Cork University. Poinformowano, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W związku ze sprawą policja aresztowała dwóch mężczyzn w wieku około 20 i 40 lat. W środę odbyło się ich przesłuchanie. Wiadomo już, że obaj są Polakami. Śledczy mają analizować nagrania z monitoringu, które mogą okazać się kluczowe w tej sprawie. Zaplanowano również sekcję zwłok zabitego mężczyzny. Portal Eveningecho.ie podkreślał, że w momencie ataku przy Dublin Road znajdowało się około 20 ciężarówek. Trasa, przy której doszło do tragedii jest jedną z najbardziej ruchliwych w tej części Irlandii. Z relacji na Independent.ie dowiadujemy się, że w nocy kilku kierowców słyszało głośne krzyki na parkingu dla ciężarówek, jednak w obawie o własne bezpieczeństwo nie opuszczali kabin swoich pojazdów.