ZNP, rodzice i politycy zbierają podpisy ws. referendum edukacyjnego
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że w zbieraniu podpisu wspomaga ZNP wiele organizacji i partii politycznych. – W czwartek sam związek osiągnął liczbę 120 podpisów – mówi. W minioną sobotę ZNP informowało o 20 tysiącach zebranych podpisów. – Przypominam, że akcja zbierania podpisów pod szkolne referendum formalnie zaczęła się 31 stycznia, ale warszawska kampania trwa zaledwie dwa tygodnie – dodaje.
Według Sławomira Broniarza wcale nie jest za późno na referendum szkolne. – Senat pracował nad ustawą o prawie oświatowym przez trzy godziny. Sejm w 15 minut może przeanalizować go raz jeszcze i np. przesunąć wdrażanie reformy na 2019 rok. W tym kraju nowelizuje się rocznie setki aktów prawnych – podkreśla.
W sobotę 25 lutego podpisy zbierane są przez Jakuba Stefaniaka z PSL i Urszulę Woźniak z ZNP na Służewcu (wejście na bazar od ulic Puławska/Wałbrzyska). Joanna Bieńkowska-Terlecka i Ewa Bielińska z ZNP zbierają podpisy na Śródmieściu. Na Żoliborzu przy Targu Śniadaniowym podpisy zbierają Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji. Na Placu Wilsona, pomiędzy ulicami Adama Mickiewicza i Zygmunta Krasińskiego podpisy zbiera Partia Razem i prezes ZNP.
Partia Nowoczesna zbiera także podpisy na warszawskiej Pradze-Południe, w Radomiu, Sochaczewie, Błoniach, Płocku czy Zielonej Górze. Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz zbiera również popisy w Pruszkowie, a na Ursynowie zajmuje się tym samym lider Nowoczesnej Ryszard Petru.