Dziwne sugestie Biedronia. Zapytany o gejów w polityce odpowiedział: Byłoby dobrze, gdyby zajęli się głaskaniem kota

Dodano:
Prezydent Słupska Robert Biedroń Źródło: Newspix.pl / KONRAD KOCZYWAS / FOTONEWS
Prezydent Słupska Robert Biedroń był pytany w programie „Skandaliści” w Polsat News o to, ilu polityków może ukrywać swoją orientację seksualną. W swoim wywodzie, będącym odpowiedzią na to pytanie, wspomniał o osobach, które „głaszczą kota i zaglądają pod kołdrę innych”.

W programie „Skandaliści” Robert Biedroń był pytany o cenę, jaką zapłacił, ujawniając publicznie, że jest homoseksualistą. – To nie było tak po prostu. Było dość ostro, zapłaciłem za to cenę, płacę do dzisiaj – odpowiedział prezydent Słupska. Jak dodał, stał się obiektem obelg i ataków, ale też przemocy fizycznej. –  Byłem chyba jednym parlamentarzystą, który po 1989 roku był pobity i to niejeden raz. To była cena, którą wiedziałem, że muszę zapłacić, by przeżyć to życie godnie – stwierdził.

Biedroniowi przypomniano słowa jego matki, która powiedziała w przeszłości, że ten popełnił błąd, ujawniając, że jest gejem. Biedroń odparł, że nie było to błędem, ale przyznał, że osoby, które się nie ujawniły „robią kariery i nikt ich nie obraża”. –  Ja nie jestem w polityce, by być prezydentem, posłem. Ja jestem w polityce dlatego, by przeżyć to życie godnie. To jest dla mnie najważniejsze, a jeżeli mogę przy tym komuś pomóc, to jest to mistrzostwo świata – powiedział prezydent Słupska.

„Gdyby oni zajęli się głaskaniem kota...”

W programie pojawił się też wątek osób ze świata polityki, które „nie żyją w zgodzie ze sobą”, czyli nie ujawniły swojej orientacji seksualnej. Biedroń został zapytany, czy zna takie przypadki. – Pani to wie, państwo to wiedzą. To jest polska dulszczyzna – odpowiedział Biedroń i następnie wygłosił wywód, w którym zasugerował, kto mógłby być przykładem takiej sytuacji.

– To jest cena, którą ci ludzie płacą za homofobię. Są takie osoby w Senacie, Sejmie. Najgorsze jest to, że wszystko byłoby w porządku, gdyby oni zajęli się głaskaniem kota i nie wtrącali się w życie innych. Niestety głaszcząc kota, zaglądają pod kołdrę innych i próbują tam majstrować. I to jest najbardziej smutne. Ja rozumiem, że ktoś ma takie, a nie inne życie i zdecydował się żyć w taki, a nie inny sposób. Ale nie rozumiem sytuacji, w której ta osoba ingeruje w życie innych, próbuje ustawiać, meblować życie innym – mówił Biedroń.

Wypowiedź o ludziach „głaszczących kota” została przez komentatorów i internautów od razu powiązana z osobą prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.



Źródło: Polsat News
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...