Kontrowersyjne figury na niemieckiej paradzie karnawałowej. Jedna z nich przedstawiała Polskę
W ostatni poniedziałek karnawału, w krajach niemieckojęzycznych obchodzony jako Rosenmontag, odbywają się duże parady z muzyką. W Duesseldorfie na paradzie jak co roku pojawiły się prace niemieckiego artysty Jacquesa Tilly'ego. Pokazuje on karykaturalne platformy z ogromnymi rzeźbami, które komentują bieżące wydarzenia polityczne. Niekwestionowanym bohaterem tegorocznej parady był amerykański prezydent Donald Trump. Bohaterami instalacji zostali również prezydent Turcji Recep Tayip Erdogan, premier Wielkiej Brytanii Theresa May, która ma za zadanie przeprowadzenie negocjacji w sprawie Brexitu, a także Angela Merkel i Martin Schulz, którzy wystartują w najbliższych wyborach parlamentarnych w Niemczech.
Na jednej z instalacji opatrzonej napisem "Blond ist das neue Braun" (blond to nowy brunantny - red.) znaleźli się oprócz Donalda Trumpa holenderski populistyczny polityk Geert Wilders, ubiegająca się o stanowisko prezydenta Francji szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen oraz Adolf Hitler. Wśród kilkunastu zaprezentowanych platform znalazł się również komentarz do sytuacji w Polsce.
O karnawałowej paradzie w Duesseldorfie było w Polsce głośno już w ubiegłym roku. Jedna z figur przedstawiała Polskę jako zrozpaczoną kobietę, która został przygnieciona butem Jarosława Kaczyńskiego. Oburzone takim przedstawieniem naszego kraju było MSZ, które domagało się wyjaśnień od organizatorów parady. Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski nazwał wówczas satyryczną instalację przejawem lekceważenia Polaków.