Czarnecki rozmawiał z Saryusz-Wolskim. „Zjedliśmy razem obiad. Od osób godnych telefony odbiera”
– Widziałem i rozmawiałem "face to face" we wtorek, czyli przedwczoraj, po południu, zjedliśmy razem obiad. Natomiast słyszałem wczoraj, bo rozmawialiśmy parokrotnie przez telefon – mówił Ryszard Czarnecki pytany o to, kiedy ostatni raz rozmawiał z Jackiem Sayrusz-Wolskim. Odnosząc się do słów prowadzącego dotyczących tego, że cała Platforma Obywatelska go poszukiwała stwierdził, że najwyraźniej „poseł od osób zacnych, godnych telefony odbiera” .
– Jacek Saryusz-Wolski uznał, że starożytna maksyma „milczenie jest złotem” jest w jego przypadku na dzisiaj optymalna. Jest to polityk doświadczony, nie tylko w sensie integracji europejskiej i znajomości Unii, ale w ogóle doświadczony, w związku z tym doskonale wie, że jego milczenie oznacza tak naprawdę brak dementi i jego milczenie oznacza akceptację tego pomysłu, aby został przewodniczącym Rady Europejskiej, chociaż oczywiście oficjalnie ten pomysł nie został zgłoszony – mówił Czarnecki.
Polscy politycy, zarówno Ci pojawiający się na Wiejskiej w Warszawie, jak i Ci pełniący mandaty europosła w Brukseli, wciąż komentują publikację „Financial Times”. Dziennik zasugerował, że premier Beata Szydło miała sondować inne kraje w sprawie poparcia la obecnego europosła z ramienia PO Jacka Saryusza-Wolskiego, który miałby zastąpić na stanowisku szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.
Gdy ta informacja się pojawiła, kilku polityków obozu rządzącego (m.in. wicemarszałek Senatu Adam Bielan, marszałek Senatu Stanisław Karczewski) wypowiedziało się pozytywnie o takiej możliwości, chwaląc zalety europosła PO. Sprawę dodatkowo podgrzewa główny zainteresowany: publikacja „Financial Times” przypadła na poniedziałek, i od tamtego czasu Saryusz-Wolski nie zabrał głosu (choć dalej aktywny jest m.in. na Twitterze).