Za ciężkie tornistry, zbyt krótkie przerwy i ciasne sale. NIK rozlicza szkoły po kontrolach
Opublikowany przez NIK raport dotyczy wyłącznie higieny procesu nauczania, a kontrola została przeprowadzona w 60 szkołach publicznych – 30 podstawowych i 30 gimnazjach (z sześciu województw). Oprócz tego zebrano – na podstawie ankiet – dane z prawie 7 tys. placówek (spośród 19. tys. szkół z całej Polski), które dotyczyły organizacji pracy uczniów oraz warunków lokalowych.
Według Najwyższej Izby Kontroli wśród najważniejszych stwierdzonych nieprawidłowości było naruszenie "zasad higieny pracy umysłowej". We wszystkich szkołach zdarzało się, że przedmioty wymagające zwiększonej koncentracji (np. matematyka, fizyka, chemia) planowano na ostatnich godzinach lekcyjnych, a w przypadku niemal 92 proc. szkół łączono takie przedmiotów w dwu lub trzygodzinne bloki.
Za małe sale i zbyt krótkie przerwy
Kolejnym zarzutem NIK wobec szkół są zbyt krótkie przerwy międzylekcyjne. W przypadku 2/3 skontrolowanych szkół (czyli 40) długość niektórych przerw międzylekcyjnych wynosiła zaledwie 5 minut, w tym w 58 proc. szkół (35 placówek) tak krótkie przerwy następowały po lekcjach wychowania fizycznego. Uczniowie nie mogli więc w wystarczającym stopniu zregenerować sił, ani zadbać o zachowanie higieny osobistej.
W skrajnym przypadku w jednej ze szkół (Gimnazjum nr 1 w Namysłowie) jedna z przerw międzylekcyjnych trwała niespełna minutę, i to w sytuacji gdy zajęcia odbywały się w trzech budynkach szkolnych, w tym w jednym oddalonym kilka minut drogi od budynku głównego.Dyrektorzy w nadesłanych NIK ankietach wskazywali również, że problemem szkół są najczęściej ograniczone warunki lokalowe. Ich zastrzeżenia potwierdza kontrola: dzieci uczyły się w za ciasnych salach. W 47 z 60 szkół część zajęć dydaktycznych odbywała się w pomieszczeniach, w których na jednego ucznia przypadała powierzchnia mniejsza niż 2 m².
Za ciężkie plecaki, złe meble
Na celowniku NIK znalazły się także meble, z których korzystają uczniowie i szkolne tornistry. Z badania Sanepidu, które zlecił NIK, wynika, że w połowie skontrolowanych szkół uczniowie (łącznie ponad 18 tys., czyli niemal 90 proc. przebadanych) korzystali z mebli niedostosowanych do wymogów ergonomii.
Z kolei badanie ciężaru szkolnych tornistrów i plecaków 19 651 uczniów we wszystkich skontrolowanych szkołach wykazało, że waga blisko połowy tornistrów (45 proc. – 8 784 sztuk) przekraczała zalecany ciężar czyli 10 proc. masy ciała ucznia (w niemal 9 proc. przekraczała 15 proc. masy ciała). Jak wylicza NIK, w skrajnym przypadku plecak ucznia ważył prawie połowę jego masy ciała (ponad 43 proc.). Przy takich proporcjach teczka, jaką zabrałby do pracy dorosły mężczyzna, ważyłaby... ok. 35 kg.