Pence odrzuca oskarżenia ws. maili. „Nie ma żadnego porównania z postępowaniem Clinton”
W piątek lokalny dziennik „Indianapolis Star” ujawnił, że urzędujący wiceprezydent Mike Pence w czasie, gdy pełnił urząd gubernatora stanu Indiana wykorzystywał prywatną skrzynkę mailową, by omawiać sprawy związane z kwestiami bezpieczeństwa wewnętrznego. Co więcej, dostęp do konta latem minionego roku uzyskali hakerzy.
Doniesienia mediów jeszcze wczoraj skomentowało biuro wiceprezydenta, potwierdzając doniesienia gazety. W komunikacie podkreślono jednak, że korzystając zarówno ze służbowego, jak i prywatnego maila Pence postępował podobnie do poprzednich gubernatorów Indiany.
Głos zabrał także sam zainteresowany przekonując, że nie łamał przepisów. W Indianie dozwolone jest bowiem korzystanie przez urzędników z prywatnych skrzynek mailowych. – Nie ma żadnego porównania z zachowaniem Hillary Clinton, która posługiwała się prywatnym serwerem, niewłaściwie obchodziła się z poufnymi informacjami i niszczyła maile, gdy domagał się ich Kongres i funkcjonariusze państwowi – oświadczył Pence.
Przypomnijmy, Mike Pence został wybrany jako kandydat Republikanów na stanowisko wiceprezydenta w lipcu 2016 roku, czyli miesiąc po ataku hakerów na jego prywatną skrzynkę. Przestępca domagał się od urzędnika pieniędzy w zamian za nieujawnianie tego faktu oraz treści maili. Nie przeszkadzało to jednak sztabowi Trumpa w krytykowaniu kandydatki Demokratów Hillary Clinton za to, że w czasie gdy pełniła urząd sekretarza stanu, wykorzystywała prywatne konto e-mail do kontaktów służbowych.