Trump oskarża Obamę o podsłuchy. Chce, by sprawą zajął się Kongres

Dodano:
Donald Trump i Barack Obama w dniu inauguracji prezydentury tego pierwszego Źródło: Newspix.pl / ABACA
W sobotę Donald Trump oskarżył Baracka Obamę o wydanie polecenia zamontowania w Trump Tower podsłuchów w końcowej fazie kampanii. W niedzielę prezydent poszedł o krok dalej – wezwał by sprawa została zbadana przez Kongres w ramach śledztwa dotyczącego wpływu Rosji na przebieg wyborów w Stanach Zjednoczonych.

Rzecznik prasowy Białego Domu Sean Spicer poinformował, że administracja prezydenta Donalda Trumpa zwróciła się do Kongresu z prośbą o przeprowadzenie śledztwa w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez jego poprzednika. Stwierdził też, że doniesienia dotyczące potencjalnie politycznie motywowanego nadużycia władzy są „niepokojące”.

W sobotę Donald Trump w serii tweetów oskarżył byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę o to, że ten nakazał podsłuchiwanie go w końcowej fazie kampanii prezydenckiej. Trump nie przedstawił jednak żadnych dowodów na takie działanie Obamy. „Jak nisko upadł prezydent Obama, by podsłuchiwać moje rozmowy w czasie świętego procesu wyborczego. To jest Nixon/Watergate. Zły (lub chory) człowiek!” – napisał na Twitterze prezydent Stanów Zjednoczonych.

Był to pierwszy z kilku tweetów na ten temat - Trump nawiązał w nim do afery podsłuchowej, jaka wybuchła w USA, tzw. afery Watergate (trwała w latach 1972-1974). Dotyczyła ona prób instalowania podsłuchów w sztabie wyborczym Partii Demokratycznej. W jej wyniku ówczesny prezydent Richard Nixon ustąpił ze stanowiska.

Jeszcze tego samego dnia rzecznik Baracka Obamy, Kevin Lewis opublikował oświadczenie w tej sprawie. „Zarówno prezydent Obama, jak ktokolwiek z Białego Domu, nigdy nie zlecił inwigilacji żadnego obywatela Stanów Zjednoczonych. Sugerowanie, że jest inaczej, to po prostu kłamstwo” – napisał Lewis.

Źródło: CNN
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...