Misiewicz dalej na urlopie. MON zabiera głos
– Nie mamy takich informacji. Bartłomiej Misiewicz nadal przebywa na urlopie. Sytuacja jest jeszcze niewyjaśniona. Będziemy informować, jeśli coś się w tym temacie zmieni – przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej w rozmowie z Wirtualną Polską. Nie wiadomo również, na jakim stanowisku pozostaje Misiewicz. „Super Express” podał ponadto, że podwładny Antoniego Macierewicza po powrocie z urlopu przestanie być rzecznikiem prasowym Ministerstwa Obrony Narodowej, pozostać jednak szefem gabinetu politycznego.
4 lutego ze strony kierownictwa MON zniknęły podobizna i nazwisko Bartłomieja Misiewicza. Wcześniej znajdował się on tam jako rzecznik i szef gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza. Odpowiadając na liczne zapytania, Ministerstwo Obrony Narodowej wyjaśniło wówczas na Twitterze, że Misiewicz przebywa na urlopie. Wspominał o tym także wcześniej m.in. rzecznik rządu Rafał Bochenek. Obowiązki Misiewicza, jako szefa gabinetu politycznego pełnił w zastępstwie Krzysztof Łączyński.
W ostatnim czasie o Bartłomieju Misiewiczu było głośno m.in. w kontekście wizyty w białostockim klubie WOW oraz zdjęć żołnierzy, którzy m.in. salutują Misiewiczowi lub trzymają nad nim parasol. Zawiadomienie do prokuratury w sprawie 26-letniego rzecznika MON w związku z podejrzeniem nadużycia przez niego uprawnień złożył poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski. Atmosferę podsycała także toczące się dochodzenie ws. wydarzeń z nocy z 17 na 18 grudnia 2015 roku, gdy szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączek, dyrektor gabinetu szefa MON Bartłomiej Misiewicz w towarzystwie Żandarmerii Wojskowej weszli o godz. 1.30 do siedziby Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. 18 grudnia Misiewicz, wówczas pełnomocnik MON ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO wprowadził płk. Roberta Balę (p.o. dyrektora CEK NATO, 30 grudnia Balę zastąpił, jako pełnoprawny dyrektor Mariusz Marasek) do tymczasowych pomieszczeń CEK. Odwołano wtedy szefów CEK NATO.