Donald Trump podpisał nowy dekret w sprawie migracji. "Ten dokument wcale nie czyni Ameryki bardziej bezpieczną”
Nowe prawo podpisane przez amerykańskiego przywódcę jest nieco łagodniejsze niż jego pierwotna wersja, która wywołała protesty zarówno wśród sędziów federalnych, jak i zwykłych obywateli. Nowe prawo ma wejść w życie 16 marca. Dekret Donalda Trumpa w sprawie migracji zakłada 90-dniowy zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych dla obywateli sześciu krajów muzułmańskich: Syrii, Somalii, Sudanu, Jemenu, Iranu oraz Libii. W porównaniu z poprzednim dekretem zakazem nie zostali objęci obywatele Iraku. Donald Trump tłumaczył, że Irak został usunięty z listy, ponieważ iracki rząd wprowadził nowe procedury bezpieczeństwa, które zakładają bardziej dokładne sprawdzanie osób, które ubiegają się o wizy. Ponadto, Irak współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi w walce z tzw. Państwem Islamskim. Jednocześnie osoby pochodzące z sześciu muzułmańskich krajów, które znalazły się na liście Trumpa, ale posiadają obecnie wizę lub zieloną kartę, będą mogły bez trudu wjechać na teren Stanów Zjednoczonych.
Sekretarz stanu Rex Tillerson zaznaczył, że podpisanie dekretu przez prezydenta to wyraz troski o bezpieczeństwo obywateli Stanów Zjednoczonych. – Dekret pozwoli na ograniczenie migracji, dzięki czemu nasi obywatele będą bezpieczniejsi – dodał. Decyzję Donalda Trumpa skrytykował przewodniczący Demokratów Charles Schumer, który nazwał prezydencki dekret mianem szkodliwego. Taki dokument wcale nie czyni Ameryki bardziej bezpieczną. To jedynie przejaw małostkowości i wyraz antymuzułmańskich poglądów – tłumaczył.