Koszmarna gra zbiera krwawe żniwo wśród nastolatków. Liczba ofiar „Niebieskiego wieloryba” przekroczyła setkę
Przez 50 dni muszą wykonywać konkretne, ustalone wcześniej zadania, wpływające w określony sposób na psychikę. Tatuują się, tną żyletkami, oglądają horrory, Unikają snu. Dzielą się w mediach społecznościowych depresyjnymi opowieściami. Uczestnicy biorący udział w „Blue Whale Challenge” testują swoją wolę życia i wytrzymałość psychiczną. Pięćdziesiątego dnia, na polecenie „mistrza gry”, muszą popełnić samobójstwo w określony przez niego sposób. Do tej pory według szacunków funkcjonariuszy policji badających sprawę, grę - w sposób definitywny - ukończyło 130 osób.
Na trop „Wyzwania Niebieskiego Wieloryba” jako pierwsi wpadli rosyjscy śledczy. Gra pojawiła się w tym kraju już w 2016 roku, a jej nazwa pochodzi od jednego z niewielu gatunków zwierząt, któremu naukowcy przypisują skłonności samobójcze. Uważa się, że płetwale błękitne potrafią skrócić swoje życie, umyślnie wypływając na ląd lub na płytkie wody. Policjanci z Rosji - nazywanej nie bez powodu "światową stolicą nastoletnich samobójców" - obawiają się, że 130 potwierdzonych ofiar to tylko wierzchołek góry lodowej. W tym kraju statystyki samobójstw wśród młodych ludzi od lat są zatrważająco wysokie. Zdaniem śledczych za nową „modą” stoi jeden człowiek, psychopata czerpiący satysfakcję z odbierania poczucia sensu życia młodym ludziom i doprowadzania ich za pomocą manipulacji do samobójczej śmierci. Do tej pory jednak nie udało im się natrafić na jakikolwiek namacalny ślad tej postaci.