Kluczowa dla Polaków poprawka przepadła. Brexit coraz bliżej, ale nie tak szybko, jak spekulowano
Przyjęte 7 marca przez Izbę Lordów poprawki do ustawy, w której parlament wyraża zgodę na rozpoczęcie procedury Brexitu, zostały odrzucone przez Izbę Gmin w głosowaniu, które odbyło się 13 marca. Jedna z nich nakładała na rząd obowiązek przedstawienia wynegocjowanych warunków tzw. Brexitu parlamentarzystom do zatwierdzenia. Zgody obu izb parlamentu wymagałaby także umowa dotycząca uregulowania przyszłych stosunków między Wielką Brytanią i Unią Europejską.
Ważnym elementem postulowanych przez Izbę Lordów zmian było także zagwarantowanie praw obywatelom Unii Europejskiej przebywającym na Wyspach. Obligowała ona rząd do przedstawienia w ciągu trzech miesięcy od momentu rozpoczęcia z UE negocjacji ws. Brexitu propozycji dotyczących uregulowania i zagwarantowania praw około 3 mln migrantów z UE przebywających na terenie Zjednoczonego Królestwa. Była to regulacja szczególnie istotna z punktu widzenia Polaków, których około 1 mln mieszka w Wielkiej Brytanii.
Na propozycje parów nie przystali jednak członkowie niższej izby parlamentu. W głosowaniu 13 marca poprawki Izby Lordów zostały odrzucone. Przeciwko nim zagłosowało 335 deputowanych, „za” było 287, a 48 powstrzymało się od głosu. Ustawa o zgodzie parlamentu na wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest podstawą do rozpoczęcia przez rząd Theresy May procedury regulowanej przez art.50 traktatu o Unii Europejskiej.
Ważny „koniec”
Jeszcze przed głosowaniem w Izbie Gmin na temat daty rozpoczęcia negocjacji ws. Brexitu wypowiedział się rzecznik premier Theresy May. Spekulowano bowiem, że w przypadku odrzucenia poprawek (do czego doszło – red.), następnego dnia szefowa brytyjskiego rządu oficjalnie zgłosi Brukseli zamiar wyjścia z Unii Europejskiej. Rzecznik Theresy May zapowiedział jednak, że artykuł 50 Traktatu Lizbońskiego nie zostanie aktywowany w tym tygodniu. Spytany o to, czy we wtorek premier wdroży procedurę przewidzianą w art.50, jej rzecznik odpowiedział: – Miejmy jasność. Premier wdroży art. 50 przed końcem marca. Podkreślił przy tym, że kluczowe jest słowo „koniec”. – Mówiłem o „końcu” wiele razy, ale wydaje się, że nie akcentowałem tego wystarczająco wyraźnie – dodał, sugerując tym samym, że mowa jest o terminie późniejszym, niż bieżący tydzień.