Tusk w osobistym przemówieniu przeciwko Europie dwóch prędkości. „Pół życia spędziłem za żelazną kurtyną”
Donald Tusk zaczął od osobistej refleksji na temat swojego miejsca urodzenia –Gdańska. Jak zaznaczył, jest to miasto budowane przez przedstawicieli różnych narodów, posiadające skomplikowaną historię. – Czasem miejsce urodzenia jest ważniejsze od daty urodzenia – stwierdził.
Były polski premier przypomniał, że to na polskim Wybrzeżu narodziła się "Solidarność". – W tamtym czasie wszyscy patrzyliśmy na Zachód – wolną Europę – instynktownie czując, że tam leży przyszłość – stwierdził. Pokreślił, że mimo że na protestujących wysyłane były czołgi, oni marzyli o wspólnej Europie.
– Po latach jako premier Polski otwierałem nowoczesny stadion w moim mieście – Gdańsku. Mój kraj był w UE już od 8 lat - zaznaczył. Jak wskazał, te wspominki służą podkreśleniu, że UE to nie procedury i regulacje. – Nasza UE jest gwarancją, że wolność, demokracja, niezależność są wartościami – wskazał. – Ponad połowę życia spędziłem za żelazną kurtyną, gdzie zabronione było, by choćby marzyć o tych wartościach. To była prawdziwa Europa dwóch prędkości – mówił
Donald Tusk podkreślił, że udało się zbudować zjednoczoną Europę, ale jej zniszczenie zajmie chwilę. Wskazał, że w czasie, gdy podpisywane były Traktaty Rzymskie, nikt nie mówił o Europie kilku prędkości, czy opuszczaniu wspólnoty. – Europa jako podmiot polityczny albo będzie zjednoczona, albo nie będzie jej wcale. Tylko zjednoczona Europa może być suwerenną Europą. A tylko w zjednoczeniu tkwi gwarancja niezależności poszczególnych krajów – zaznaczył Tusk. – Dziś nie wystarczy wołać o jedność i protestować przeciw Europie kilku prędkości – mówił, podkreślając, że konieczne jest poszanowanie podstaw takich jak państwo prawa, równość obywateli. – Udowodnijcie dziś, że jesteście przywódcami UE, spadkobiercami tego dziedzictwa – zaapelował na koniec.