PSL nie poprze wniosku o wotum nieufności dla rządu? „Decyzję podejmiemy przed głosowaniem”

Dodano:
Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: Newspix.pl / fot. Jakub Gruca/Fokusmedia
W piątek 7 kwietnia w Sejmie odbędzie się debata nad wnioskiem Platformy Obywatelskiej o wotum nieufności dla rządu premier Beaty Szydło. Lider PSL powiedział na antenie Polskiego Radia, czy jego ugrupowanie poprze wniosek PO.

Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że w PSL obowiązuje zasada, zgodnie z którą klub podejmuje decyzję o ewentualnym działaniu po wspólnej dyskusji. – To zawsze decyduje klub w Polskim Stronnictwie Ludowym, to jest taka od lat zasada i decyzję podejmiemy przed głosowaniem – zapowiedział.

Zdaniem szefa PSL za pół roku byłby lepszy moment, aby składać wniosek o wotum nieufności. – Uważam, że to powinno być jeszcze lepiej przygotowane. Mówiłem o takim błędzie w sztuce politycznej, bo lepiej, jak by najpierw Platforma Obywatelska przeprowadziła dyskusję z innymi klubami opozycyjnymi, może wtedy wniosek byłby wspólny i wtedy jego siła rażenia jest dużo większa – wyjaśnił. Kosiniak-Kamysz przyznał, że „nie czuje żalu do PO, tak jak co poniektórzy, bo Platforma ma na tyle głosów, żeby móc złożyć ten wniosek samodzielnie, ale inaczej on by wyglądał, gdyby był bardziej przygotowany”. 

„Jest bardzo dużo błędów, które popełnia rząd PiS”

W opinii szefa PSL „jest bardzo dużo błędów, które popełnia rząd PiS, i to jest szansa na ich wskazanie, czyli ważniejszym elementem konstruktywnego wotum nieufności dla nas jest ten element pokazania błędów PiS-u, szczególnie w rolnictwie, w służbie zdrowia, w sprawach związanych ze środowiskiem czy edukacją”. – W tych obszarach naprawdę jest bardzo dużo zaniedbań, choćby szalejąca ptasia grypa, która bardzo dokucza producentom drobiu i rozporządzenie ministra rolnictwa, przez które są karani właśnie hodowcy drobiu – tłumaczył.

„Premier Szydło musi mieć duży dyskomfort, gdy rozmawia o rolnictwie”

Zapytany o ocenę działań szefa resortu rolnictwa, Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że „w porównaniu z poprzednimi ministrami Kalembą czy Sawickim bierność Krzysztofa Jurgiela jest niespotykana nawet w skali tego rządu”. – Myślę, że pani premier Szydło musi mieć duży dyskomfort, gdy rozmawia o rolnictwie. Trudno jest spotkać ministra Jurgiela, żeby zabrał gdzieś głos – ocenił polityk PSL.

Lider ludowców zapowiedział, że „podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu Krzysztof Jurgiel będzie udzielał informacji bieżących, ponieważ przypada kolej Polskiego Stronnictwa Ludowego na możliwość zadania pytań do rządu”. – Będziemy pytać właśnie o rolnictwo, o to co z obrotem ziemią, bo zgłaszają się rolnicy, którym zablokowano możliwość obrotu ziemią i cena ziemi bardzo spadła, a to było jednak zabezpieczenie dla kolejnych pokoleń – wyjaśnił.

Źródło: Polskie Radio
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...