Misiewicz powodem konfliktu prezesa PiS z szefem MON? „Kaczyński może nie zapanować nad tym, co dzieje się w partii”
Medialna cisza wokół Bartłomieja Misiewicza dobiegła końca. Według opublikowanych niezależnie od siebie ustaleń „Rzeczpospolitej” i „Faktu” były rzecznik MON w Polskiej Grupie Zbrojeniowej mógł zarabiać do 50 tysięcy złotych miesięcznie, a także liczyć na nagrody oraz służbowy samochód. Te informacje zdementowała później PGZ. „Nie jest prawdą, iż miesięczne wynagrodzenie pana Bartłomieja Misiewicza w PGZ S.A. wynosi 50 tys. zł. Należy jednocześnie podkreślić, że wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu PGZ S.A. nie sięga tej kwoty”” – napisał Łukasz Prus z biura komunikacji i promocji PGZ S.A.
– Ta suma może Polaków porazić i zirytować. Bo jak taka osoba, po wielu medialnych komentarzach na jej temat może otrzymać posadę za 50 tys. zł? – mówiła w rozmowie z Wprost.pl dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdecydowana reakcja Kaczyńskiego
Oświadczenie PGZ nie przekonało Jarosława Kaczyńskiego, który wielokrotnie podkreślał, że Misiewicz powinien zniknąć ze sceny publicznej. Prezes PiS podjął decyzję o zawieszeniu byłego rzecznika MON w prawach członka partii. Na tym jednak nie koniec, ponieważ powstała specjalna komisja, której zadaniem będzie wyjaśnienie sytuacji związanej z zatrudnianiem Misiewicza w spółkach Skarbu Państwa. Kaczyński informacje o rzekomych zarobkach 27-latka nazwał „bulwersującą sprawą”. – Misiewicz wyrósł nagle na postać, która mogła podzielić PiS i zepsuć stosunki pomiędzy prezesem PiS a Antonim Macierewiczem – oceniła dr Pietrzyk-Zieniewicz.
Kaczyński zawiesił byłego rzecznika MON w prawach członka PiS, ale jego dalszy los pozostaje zagadką. Nie wiadomo też, na jakich zasadach będzie pracować zapowiedziana przez prezesa partii komisja ds. Misiewicza. – Człowiek może tak sobie „wisieć” bardzo długo, tak naprawdę do następnej decyzji prezesa – wyjaśniła dr Pietrzyk Zieniewicz. Kaczyński w połowie marca w rozmowie z portalem Onet.pl przyznał, że można byłoby usunąć Misiewicza tylko przy zastosowaniu procedur i dokładnym zbadaniu, co rzeczywiście zrobił. – Na pewno mu w głowie zaszumiało, ale dla usunięcia z partii muszą być rzeczy bardziej konkretne – oceniał Kaczyński.
Jak zareaguje Macierewicz?
Na dalszy rozwój sytuacji trzeba poczekać, aż szef MON zaprezentuje swoje stanowisko odnośnie zdecydowanych działań prezesa PiS. Jakiej reakcji ministra można się spodziewać? – Antoni Macierewicz to bardzo emocjonalny polityk, więc tak naprawdę każdej. Jakby prześledzić jego drogę polityczną to znajdą się sytuacje, kiedy reagował w sposób zupełnie nieprzewidywalny – stwierdziła dr Pietrzyk-Zieniewicz. Dodała, że wiele będzie zależało od tego, na ile Jarosław Kaczyński potrafi ograniczać emocjonalne zachowania szefa MON. – Jeśli prezesowi PiS to się nie uda, możemy być po raz pierwszy świadkami sytuacji, kiedy Kaczyński nie zapanuje nad tym, co się dzieje w partii – zakończyła Pietrzyk-Zieniewicz.