O Francji słyszeli wszyscy, a o włoskim Księstwie Seborgi? Tam też wybierają dziś władcę
Miasteczko w regionie Liguria słynie z bycia tzw. mikronacją, czyli symbolicznego deklarowania niepodległości jako Księstwo Seborgi. Miało to miejsce w 1954 roku, kiedy to grupa mieszkańców ogłosiła niepodległość Seborgi tłumacząc, że nigdy formalnie nie weszła ona w skład Królestwa Włoch. Miasteczko jest tradycyjnie „monarchią elekcyjną”, ponieważ w X wieku należało do Benedyktynów i to oni nim rządzili. Władców trzeba było za każdym razem wybierać, ponieważ nie mogło być mowy o dziedziczeniu.
W 1963 r. prezes miejscowej spółdzielni ogrodniczej, Giorgio Carbone, ogłosił się księciem Jerzym I. „Panował” do swojej śmierci w październiku 2009 r. Obecną „głową Seborgi” jest przedsiębiorca Marcello Menegatto, który rządzi jako książę Marceli I. Jak na prawdziwe "państwo" przystało, Seborga ma nawet swoją konstytucję – przyjętą w latach 90. oraz własną walutę – luigino, którą można płacić w kilku sklepach i lokalach.
W niedzielnych wyborach, które potrwają od 8:30 do 17, 38-letni Marcello Menegatto ubiega się o reelekcję. Karty do głosowania przygotował Mauro Carassale, minister spraw wewnętrznych miasteczka. W Seberdze panuje dwuwładza, ponieważ w mieście urzęduje też burmistrz.
Według danych z końca 2010 roku Seborgę zamieszkuje 319 osób, w tym 37 (11,6%) cudzoziemców. Księstwo obejmuje obszar miasteczka Seborga i tereny je okalające o łącznej powierzchni 14 km. Ze względu na swój specyficzny status przyciąga licznych turystów. Zdjęcia z urokliwego księstwa można obejrzeć na oficjalnym profilu na Flickrze.