Jest śledztwo w sprawie włamania na serwery sztabu Emmanuela Macrona

Dodano:
Komputer, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / DragonImages
Jeszcze przed ogłoszeniem drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji agencja AFP poinformowała, że wszczęte zostało dochodzenie w sprawie hackerskiego ataku na sztab Emmanuela Macrona.

Sądowe śledztwo prowadzone jest od dnia ujawnienia przecieku, czyli 5 maja. Informacja w tej sprawie do mediów dostała się jednak dopiero 7 maja. Oficjalnymi powodami wszczęcia postępowania są: złamanie tajemnicy korespondencji oraz nieuprawniony dostęp do systemu automatycznego przesyłania danych.

Włamanie

W oficjalnym komunikacie organizacji En Marche!, której kandydatem jest Emmanuel Macron poinformowano, że sztab wyborczy kandydata padł ofiarą „zmasowanego i skoordynowanego ataku hakerów”. W ocenie sztabu, wykradzione dokumenty wskazują jedynie na kulisy prowadzenia kampanii, choć część publikowanych w mediach społecznościowych jest fałszywych.

Wykradzione dane zostały opublikowane, na krótko przed rozpoczynającą się o północy 6 maja ciszą wyborczą, na portalu Pastebin. Serwis służy do anonimowego dzielenia się dokumentami cyfrowymi. Użytkownik odpowiedzialny za udostępnienie kryje się za Nickiem EMLEAKS. W ocenie sztabu, wykradzione dokumenty wskazują jedynie na kulisy prowadzenia kampanii, choć część publikowanych w mediach społecznościowych jest fałszywych.

Ostrzeżenie

Do sprawy odniosła się Centralna Komisja Wyborcza, która ostrzegła media, że publikowanie zawartości wykradzionych maili będzie stanowić naruszenie ciszy wyborczej. Ponadto w oficjalnym oświadczeniu wskazano, że część ujawnionej korespondencji może być fałszywa.

Głos zabrał również prezydent Francois Hollande, który z urzędu ustąpi 15 maja.

Źródło: Le Monde
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...