Zaginęły ważne dowody w sprawie śmierci Iwony Cygan. Dwóch policjantów usłyszało zarzuty
Iwona Cygan zginęła w sierpniu 1998 roku. Od początku śledztwo w sprawie morderstwa budziło wiele zastrzeżeń jej rodziny. Cześć policjantów nie dopełniała swoich obowiązków. Dotychczas zarzuty nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, niedopełnienia obowiązków oraz poplecznictwa usłyszało sześciu funkcjonariuszy policji.
Piotr Krupiński, naczelnik Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie poinformował, że zginęły wazne dowody w sprawie śmierci kobiety. – Zniknęły ubrania, które Iwona Cygan najprawdopodobniej miała na sobie w chwili śmierci. W roku 1999 umundurowany policjant odebrał je od matki dziewczyny i ślad po dowodach zaginął – tłumaczył. Krupiński dodał, że przeprowadzone śledztwo pozwoliło postawić zarzuty dwóm osobom, Bogusławowi P. i Andrzejowi K. To są funkcjonariusze policji, którzy prowadzili śledztwo. Zostali tymczasowo aresztowani – poinformował Piotr Krupiński z krakowskiej prokuratury.
Ekstradycja Pawła K.
W czwartek 11 maja do Polski trafił Paweł K. Mężczyzna został przewieziony z Wiednia do Krakowa. Po daotraciu do Polski śledczy z prokuratury przedstawili mu zarzut morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przyznał, że śledztwo w sprawie śmierci Iwony Cygan jest bardzo trudne,ponieważ w tej sprawie dopuszczono się wielu zaniechań. W opinii prokuratora generalnego na obecnym etapie śledztwa nie można jednoznacznie stwierdzić, czy faktycznie doszło do przestępstwa.
Tragiczna historia Iwony Cygan
Do tragedii doszło wieczorem 13 sierpnia 1998 roku. 17-letnia Iwona C. wyszła na spotkanie ze swoją przyjaciółka. Dziewczyny poszły do pobliskiego pubu, z którego wyszły około godziny 21, a następnie rozstały się w pobliżu rynku. Następnego dnia zwłoki Iwony znaleziono w pobliżu wału przeciwpowodziowego, niedaleko jej domu w Łęce Szczucińskiej w woj. małopolskim. Ciało 17-latki było zmasakrowane, a sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna została uduszona. Biegli ustalili, że napastnik związał ją, następnie bił, używając przy tym sztachet. Na koniec udusił swoją ofiarę, zaciskając drut na jej szyi.
Mimo wyznaczenia nagrody, sprawcy zdarzenia nie udało się ująć. W 2008 roku sprawa trafiła do ekspertów z krakowskiego Archiwum X. W 2012 roku śledztwo zostało umorzone po raz kolejny, jednak po dwóch latach podjęto decyzję o wznowieniu postępowania. Pod koniec lutego tego roku sprawa została przeniesiona do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, co doprowadziło do przełomu w śledztwie w sprawie zbrodni sprzed 18 lat.