IS przyznało się do zamachu na koncercie w Manchesterze. Nie żyją co najmniej 22 osoby, 59 jest rannych

Dodano:
Eksplozje na koncercie Ariany Grande w Manchesterze Źródło: X / @Bitmeyen_Kalem
W poniedziałek po godzinie 22 doszło do samobójczego ataku w trakcie Ariany Grande w Manchesterze. Ian Hopkins, szef policji z Manchesteru poinformował o co najmniej 22 zabitych i 59 rannych.

Co wiemy:

  • Policja otrzymała doniesienia o dwóch wybuchach podczas koncertu Ariany Grande w Manchesterze.
  • Świadkowie relacjonowali, że słyszeli „głośny huk, przypominający piorun”, część z nich mówi też o „wybuchu, który można było
  • We wtorek popołudniu tzw. Państwo Islamskie wzięło odpowiedzialność za atak. Już wcześniej zwolennicy Daesh świętowali w mediach społecznościowych „sukces w walce z krzyżowcami z Zachodu”.
  • Bilans ofiar to 22 zabitych i – według służb medycznych – 59 rannych.
  • Na Twitterze pojawiło się nagranie z wnętrza Areny, na którym można usłyszeć wybuch.
  • Premier Theresa May poinformowała, że policja zna tożsamość sprawcy zamachu. Na razie nie podano jej do wiadomości publicznej.

W poniedziałek wieczorem pojawiła się informacja, że podczas koncertu Ariany Grande doszło do „dwóch eksplozji”. Policja z Manchesteru poinformowała na Twitterze, że podjęła interwencję w związku z „poważnym incydentem”, do którego doszło na koncercie.

Po kilkudziesięciu minutach od pierwszych informacji o niepokojących wydarzeniach podczas występu Grande, policja wydała komunikat. Poinformowano w nim, że podjęta została interwencja w związku z doniesieniami o wybuchach. W oświadczeniu policja podaje informację o potwierdzonych ofiarach śmiertelnych i osobach rannych. W każdym kolejnym komunikacie służby apelowały, by trzymać się z daleka od Manchester Areny. Magazyn Billboard otrzymał potwierdzenie od menadżera Ariany Grande, że piosenkarka nie odniosła żadnych obrażeń. Do mediów trafiło nagranie sprzed budynku, na którym wyraźnie słychać odgłos wybuchu.

Jak podaje „The Telegraph” powołując się na informacje uzyskane od Iana Hopkinsa, szefa policji z Manchesteru, w wyniku zdarzenia zginęły 22 osoby, a 59 zostało rannych.Wszystkie ofiary zostały przewiezione do ośmiu szpitali na terenie miasta. Policja traktuje zdarzenie jako incydent o charakterze terrorystycznym. Z oficjalnego oświadczenia wynika, że sprawca ataku działał sam
i zginął tuż po wybuchu ładunku.

Po godz. 2:30 czasu polskiego brytyjska policja poinformowała, że niedaleko Manchester Arena dojdzie do kontrolowanego wybuchu – wszystko wskazywało na to, że nieopodal obiektu znaleziono drugi ładunek mogący eksplodować. Po około kwadransie funkcjonariusze przekazali informację, że w Ogrodzie Katedralnym (w okolicy Manchester Areny) znaleziono porzucone ubrania, a nie „podejrzany ładunek”.

Według Sky News, stacji, której reporter rozmawiał z ofiarami ataku, wiele osób ma rany od odłamków, co wskazywałoby na "domowej roboty" bombę, wypełnioną gwoździami i innymi metalowymi elementami. Z kolei Reuters, powołując się na nieoficjalne informacje ze źródeł policyjnych, podaje, że na Manchester Arena ataku dokonał zamachowiec samobójca.

O godz. 4 czasu polskiego (3 lokalnego), odbyła się krótka konferencja policji z Manchesteru. Jak poinformowano, funkcjonariusze współpracują na miejscu ze służbami i grupami antyterrorystycznymi. – Wciąż staramy się ustalić, co tak naprawdę wydarzyło się ostatniej nocy. Chcemy podziękować każdemu, kto dzisiaj pomógł nam lub poszkodowanym. Dalej apelujemy o to, by omijać okolice Areny - w ten sposób będziecie państwo bezpieczni i nie będziecie utrudniać pracy służbom – powiedział przedstawiciel lokalnej policji.

We wtorek około południa odbyła się specjalna konferencja prasowa premier Theresy May. Szefowa brytyjskiego rządu poinformowała, że policja oraz służby bezpieczeństwa znają już tożsamość domniemanego sprawcy ataku terrorystycznego w Manchesterze, jednak z uwagi na dobro śledztwa na razie nie mogą jej ujawnić.

Nagranie z wnętrza Manchester Arena:

Relacje świadków

Na nagraniach z wnętrza sali słychać krzyki, widać też, że doszło do wybuchu paniki. – Zaczynaliśmy wychodzić, byliśmy już przy drzwiach, gdy doszło do ogromnej eksplozji i wszyscy zaczęli krzyczeć – relacjonowała Catherine Macfarlane, uczestniczka koncertu, w rozmowie z agencją Reutera. – To był potężny wybuch, czuć go było w całym ciele. Potem nastąpił chaos. Wszyscy zaczęli biec i krzyczeć, próbując się wydostać – mówiła kobieta.

Źródło: BBC
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...