Bezprecedensowa reakcja Macrona na decyzję Trumpa. Po angielsku ostrzega: To błąd
Jak podkreślają media, przemówienie Macrona było bez precedensu – francuski prezydent zdecydował się mówić po angielsku, a wystąpienie zostało nagrane wewnątrz Pałacu Elizejskiego. – Pozwólcie, że powiem kilka słów do naszych amerykańskich przyjaciół. Zmiany klimatu są jednym z największych problemów naszych czasów. Już wpływają na nasze codzienne życie i dzieje się to w wymiarze globalnym, wszyscy są nimi dotknięci – podkreślił Macron. – Jeśli niczego nie zrobimy, nasze dzieci będą żyły w świecie migracji, wojen, braków (żywności - red.), w niebezpiecznym świecie. To nie jest przyszłość, jakiej chcemy dla nas, dla naszych dzieci, dla naszego świata – wskazał prezydent.
Emmanuel Macron podkreślił, ze szanuje decyzję Trumpa o wycofaniu się z porozumienia klimatycznego. – Sądzę jednak, że to błąd, zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i dla naszej planety – zaznaczył polityk. Zwrócił się też do amerykańskich naukowców, obrońców klimatu i wszystkich niezadowolonych z decyzji Trumpa, by zapewnić ich, że "znajdą we Francji drugą ojczyznę". –Przyjedźcie do nas, pracujcie tu, z nami, na rzecz rozwiązań dla naszego klimatu, naszego środowiska. Mogę was zapewnić, że Francja nie porzuci walki – zapewnił Macron.
Potwierdził przy tym, że dla pozostałych krajów porozumienie klimatyczne z Paryża pozostaje ważne. Swoje przemówienie zakończył słowami „Uczyńmy naszą planetę znów wielką”. (Make our planet great again - red.), nawiązując do hasła wyborczego Donalda Trumpa: Make America great again.
USA się wycofują
W czwartek 1 czerwca Donald Trump potwierdził medialne doniesienia o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia klimatycznego z Paryża, zaaprobowanego za czasów prezydentury Baracka Obamy. Prezydent argumentował, że porozumienie jest „zabójcze dla miejsc pracy” oraz zarzucił, że „dyskryminuje amerykańskich pracowników, pracodawców i podatników”, faworyzując tym samym Chiny czy Indie. Zapowiedział jednocześnie „zupełnie nowe porozumienie na uczciwych wobec USA warunkach”.