Sankcje tylko dla członków rządu? „Nikt nie zakaże PiS-owi podróżować po Europie”
W ostatnim czasie w kontekście relokacji uchodźców pojawiają się ze strony unijnych instytucji, czy Niemiec groźby wobec krajów, które nie wywiązują się ze zobowiązań, m.in. Polski. „Polacy nie zasługują na sankcje. Jeśli one kogoś obejmą, to powinny objąć polityków PiS” – skomentowała przed kilkoma dniami Katarzyna Lubnauer.
Posłanka.Nowoczesnej w rozmowie z „Faktem” dodała, że to rządzący łamią zasady praworządności, więc to ich powinny dotykać konsekwencje takiego postępowania. – My, jako Polacy, nie powinniśmy odpowiadać za grzechy jednego ugrupowania – mówiła. Kontynuując temat na Twitterze, napisała: „Jakby w ramach sankcji polityków PIS objąć zakazem wjazdu na teren innych krajów UE? Wtedy sankcje objęłyby tych, co powinny”. Zamieściła przy tym zdjęcie członków rządu Beaty Szydło.
– Praworządność, o którą walczymy, demokracja, która powinna być na niej oparta, ma być prawem obowiązującym nas wszystkich, więc chyba bardziej chodziło o to, by zwrócić uwagę na ten fakt – tłumaczył słowa przewodniczącej klubu parlamentarnego Paweł Pudłowski z Nowoczesnej.
– Wypowiedź Katarzyny Lubnauer jest wyjęta z szerszego kontekstu. Nikt nie zakaże ani Prawu i Sprawiedliwości, ani Nowoczesnej, ani PO, ani Kukiz'15, by podróżować po Europie ani wyrażać swoje zdanie w taki sposób, w jaki to postrzegają. Ja postrzegam rzeczywistość inaczej, niż PiS, jeśli chodzi o dyplomację międzynarodową. Uważam, że to, co stało się z Donaldem Tuskiem, nie było potrzebne. Było porażką, nie zwycięstwem. Dyplomacja powinna być prowadzona skutecznie, a nie na pokaz – podsumował polityk.