Zginęły cenne eksponaty z muzeum „Gwiezdnych wojen”. Straty na 200 tysięcy dolarów
Steve Sansweet, który prowadzi muzeum Rancho Obi-Wan w Kalifornii poinformował, że zginęło co najmniej 100 eksponatów, głównie zabytkowych figurek, sprowadzonych również z zagranicy. Niektóre z nich to bardzo rzadkie okazy, warte w sumie 200 tys. dolarów. W sprawie kradzieży Sansweet wydał specjalny komunikat, w którym zawarł wszystkie istotne informacje w sprawie.
Jego zdaniem cały „potajemny proceder”, jak określił kradzież eksponatów, ciągnie się już od końca 2015 r. Sansweet podkreślił, że za kradzieżą może stać 45-letni Carl Edward Cunningham. Pod koniec marca mężczyzna miał zostać aresztowany i usłyszeć zarzuty kradzieży. Cunningham to człowiek znany w środowisku kolekcjonerów, a z oświadczenia, które opublikował Sansweet wynika, że miał okradać również inne osoby.
Większość skradzionych przedmiotów już zlicytowano, a jedną z osób, do których trafiły eksponaty jest Zach Tann, znany sprzedawca z południowej Kalifornii. Mężczyzna potwierdził, że wcześniej zakupił wiele innych cennych eksponatów z motywem Star Wars, a Cunningham miał mu wysłać szczegółową listę z tym, co ma do zaoferowania. Tann zaczął podejrzewać, że tak cenne i niespotykane przedmioty mogą pochodzić z kradzieży. Sprzedawca współpracuje z organami ścigania, aby pomóc w odzyskaniu kolekcji.
„Znam Carla od wielu lat, uważałem go za dobrego i zaufanego przyjaciela. Gościł u mnie wiele razy. Kolekcja Rancho Obi-Wana jest jednak zdewastowana, a on stał się domniemanym sprawcą kradzieży. Zginęło wiele cennych przedmiotów, ale również nasz czas, energia i zdolność do zaufania komuś. To duży cios”" – stwierdził właściciel muzeum w oświadczeniu zamieszczonym na stronie ranchoobiwan.org.