Były prezydent unijnego kraju oskarżony o zbrodnie przeciw ludzkości
Wśród oskarżonych w pozwie poza byłym prezydentem Ionem Iliescu oraz byłym premierem Petro Romanem znaleźli się wysoką rangą urzędnicy zajmujący stanowiska w rządzie na początku lat dziewięćdziesiątych. Sprawa dotyczy krwawego stłumienia protestów przeciwko władzy tzw. Frontu Ocalenia Narodowego.
Prezydent Iliescu
Ion Iliescu do władzy doszedł po obaleniu i rozstrzelaniu komunistycznego przywódcy Rumunii Nicolae Causescu. Iliescu przez lata był wpływowym komunistycznym aparatczykiem, jednak został odsunięty na boczny tor po konflikcie z dyktatorem. Obalenia władzy pozwoliło mu wrócić do władzy jako tymczasowemu prezydentowi.
Krwawe stłumienie
Władza Iliescu nie miała jednak legitymacji demokratycznej, a media i obywatele oskarżyli go o manipulacje wynikiem wyborów, które wygrał w maju 1990 roku (zostały rozpisane w celu usankcjonowania jego władzy – red.). Wówczas to wybuchły masowe protesty, które prezydent postanowił stłumić. To właśnie operacji tłumienia protestów dotyczy akt oskarżenia, w którym zarzuca się mu popełnienia zbrodni przeciwko ludzkości. Wezwał on wówczas do stolicy 8 tysięcy górników, którzy wspólnie ze służbami bezpieczeństwa rozpędzali od 13 czerwca demonstracje. Decyzja w tej sprawie zapadła 11 czerwca. Bilans starć to 4 zabitych, 1380 rannych i 1250 aresztowanych.
Iliescu urząd sprawował do 2004 roku. Gdy ustąpił ze stanowiska rozpoczęły się kolejne sprawy sądowe przeciwko niemu. Pierwsza dotyczyła oskarżenia o morderstwo oraz usiłowania zabójstwa. Została jednak oddalona ze względu na braki formalne.
Sprawa dotycząca zbrodni przeciwko ludzkości zakończona oskarżeniem prezydenta była przedmiotem badania od 2014 roku.
Rumunia jest członkiem Unii Europejskiej od 1 stycznia 2017 roku.