Obowiązkowa godzina arabskiego w polskich szkołach. Taki pomysł ma wiceprzewodniczący PE
We wtorek Komisja Europejska podjęła decyzję w sprawie wszczęcia postępowania przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku z nieprzyjmowaniem uchodźców przez te kraje. Mimo tego polski rząd nie zmienia stanowiska i nie godzi się na przymusową relokację przybywających do UE osób. Władze tłumaczą, że udzielają potrzebującym pomocy na miejscu.
Wiceprzewodniczący PE prof. Bogusław Liberadzki w rozmowie z portalem FAKT24 ocenił, że postawa polskiego rządu, który nie decyduje się na żaden dialog z instytucjami unijnymi, jest „niedostatecznie elastyczna”. Jego zdaniem nie dojdzie jednak do wymierzania konkretnych kar finansowych a bardziej prawdopodobna jest zmiana alokacji środków finansowych w perspektywie budżetowej po 2020 roku. – I to będzie elegancko przeprowadzone. Jako największy beneficjent środków unijnych stracimy wtedy najwięcej – ocenił Liberadzki.
Profesor poradził też rządowi, by wsłuchał się w głos Kościoła. – Począwszy od Ojca Świętego, papieża Franciszka. Proszę zauważyć, że jałmużnik Ojca Świętego, polski biskup, zamieszkał w biurze, bo oddał swoje mieszkanie uchodźcom! Episkopat apelował, by każda parafia przyjęła rodzinę z Syrii lub choćby jednego uchodźcę – zaznaczył.
Wieloletni eurodeputowany zaprezentował też swój pomysł – by przyjąć np. 200 studentów z Bliskiego Wschodu do Polski. – Nie widzę też powodów, by nie rozważyć, aby w każdym powiecie – w dwóch czy trzech liceach na powiat – wprowadzić jedną godzinę języka arabskiego. Przecież ludzie jeżdżą do Egiptu, do Tunezji! Czy to byłoby coś złego? Nie chciałbym, by sprowadzać migrantów i skoszarować ich w Polsce, napiętnować. Bo z tego rodzi się patologia! – mówił. Dopytywany, potwierdził, że dzięki obowiązkowym lekcjom arabskiego Polakom byłoby się łatwiej porozumieć z uchodźcami.