Polski śmigłowiec wojskowy rozbił się we Włoszech. Żołnierze uciekli
Katastrofa polskiego śmigłowca wojskowego miała miejsce w rejonie Massanzago w Wenecji Euganejskiej. Kiedy maszyna znajdowała się w powietrzu, załoga helikoptera dostrzegła płomienie ogarniające turbinę. Pilot w trybie awaryjnym skierował śmigłowiec na pole uprawne. Po zderzeniu z ziemią pożar obejmował już całą jednostkę.
1 francuski i 5 polskich żołnierzy, znajdujących się na pokładzie, zdołało się uratować. Na miejsce katastrofy wysłano helikopter ratunkowy i dwie karetki pogotowia. Ofiarom została udzielona natychmiastowa pomoc medyczna. Nie ma dokładnych informacji o stanie ich zdrowia, jednak Włosi zapewniają, że żołnierzom nic się nie stało. Pożar maszyny ugasiły zastępy strażackie z Padwy i Cittadelli. Śmigłowiec wraz z polskimi żołnierzami uczestniczył w wojskowych ćwiczeniach. Wystartował z bazy wojskowej Rivolto w rejonie miasta Udine.
Co z nowymi śmigłowcami dla wojska?
W marcu tego roku Ministerstwo Obrony Narodowej informowało o zmianie planów zakupu śmigłowców dla wojska. Miało to być tylko 12 nowych maszyn. Wcześniej resort informował, że planuje kupić osiem śmigłowców dla wojsk specjalnych i osiem dla marynarki wojennej.
Powodem zmiany decyzji o zakupie śmigłowców według RMF FM mają być ograniczenia budżetowe, gdyż - według szacunków resortu obrony - za 16 maszyn z ograniczonych offsetem trzeba by zapłacić około 7 miliardów złotych. Wcześniej za 50 francuskich Caracali z rozbudowanym programem offsetowym armia miała zapłacić 13,5 miliarda złotych.