Kot Felek terroryzuje mieszkańców, sołtys Baran staje przed sądem. Kuriozalna sprawa spod Olsztyna

Dodano:
Kot (zdjęcie ilustracyjne) Źródło: Flickr / Paula
– Jak zobaczyłem, że to policja, to pomyślałem, że bandyty jakiegoś szukają. A oni dawaj mnie spisywać! – opisuje w „Super Expressie” swoje przeżycia sołtys Górowa Iławeckiego na północy Polski.

W Bartoszycach w województwie warmińsko-mazurskim rozpoczął się sądowy spór pomiędzy mieszkańcami Górowa Iławeckiego i sołtysem wsi. Kością niezgody jest wałęsający się bez opieki kot Felek, który daje się we znaki lokalnej ludności. Policjanci, którzy w tej sprawie złożyli zawiadomienie do sądu, podkreślają złośliwą naturę zwierzęcia i zwracają uwagę na obowiązki sołtysa, który jest jego opiekunem.

W piśmie procesowym funkcjonariusze napisali, że kot „biega luzem po drodze” i jest stanowi zagrożenie. Ich zdaniem sołtys Stanisław Baran powinien zachowywać „zwykłe i nakazane środki ostrożności”, czyli prowadzać kota na smyczy, lub trzymać u siebie w domu. W związku z brakiem zainteresowania zwierzęciem, właścicielowi wystawili już wcześniej mandat w wysokości 50 złotych. Sołtys mandatu nie przyjął.

Pierwsze posiedzenie sądu w tej niezwykłej sprawie miało miejsce we wtorek 18 lipca. Sąd odroczył rozprawę, bo policjanci nie potrafili dokładnie opisać Felka, a sędzia miał problemy z ustaleniem faktycznych problemów sprawianych przez zwierzę. Teraz przed oblicze Temidy wezwani zostaną mieszkańcy miasta, którzy opisywać będą przewinienia łobuzerskiego kota. Sołtys twardo broni swojego pupila, zaprzeczając wszelkim zarzutom kierowanym pod jego adresem.

Źródło: SuperExpress
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...