Czarzasty: Kaczyński dostał cios. On od wczoraj nie rządzi
Włodzimierz Czarzasty podkreślił, że „cios dostał wczoraj Jarosław Kaczyński”. – Obserwowałem jego twarz na jednej z ostatnich debat sejmowych, to była twarz – nie obrażając go – szalona, takie emocje nieokiełznane, twarz, która nie znosi sprzeciwu, która dąży do zastraszania – ocenił.
Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej stwierdził, że „od wczoraj Kaczyński ma potencjalnie wrogów w dążeniu do swojej władzy absolutnej”. Według Włodzimierza Czarzastego są nimi Andrzej Duda, Paweł Kukiz i Jarosław Gowin. Jak mówił lider PSL teraz„są dwa wyjścia, jak to powinno w przyszłości wyglądać”. – Pierwsza sytuacja jest taka – weto prezydenta nie zostanie odrzucone w Sejmie. W związku z tym, jeżeli chcemy mieć władzę absolutną, powinniśmy rozpisać wybory przyspieszone – tłumaczył.
– Rozpisanie przyspieszonych wyborów byłoby logiczne z konstytucją i zasadą sprawowania władzy, ale można te wybory przegrać. Prawo i Sprawiedliwość wie, że jeżeli przyjdzie nowa władza to ta władza będzie chciała rozliczyć tą poprzednią – mówił.
– I jest druga droga – nie wiem, czy nie skorzystają z tej drogi – wzięcie tego wszystkiego za pysk, to znaczy jakieś aresztowania, jakieś zarzuty, jakieś nagłaśniania spraw. Ja mogę się mylić, ale nie w wypadku pana Kaczyńskiego. On od wczoraj nie rządzi – ocenił.
Prezydenckie weto
W trakcie swojego orędzia tuż przed spotkaniem z prezesem KRS i I Prezes Sądu Najwyższego, prezydent Andrzej Duda poinformował, że zawetuje ustawę o Sądzie Najwyższym i ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa. Jak przyznał, projekt ustawy nie był mu przedstawiony jako prezydentowi. Jak mówił, konsultował swoją decyzję z politykami, prawnikami, socjologami i filozofami. Przyznał, że najbardziej uderzyła go wypowiedź Zofii Romaszewskiej, która powiedziała mu: „Panie prezydencie, ja żyłam w państwie, w którym Prokurator Generalny miał niewiarygodnie mocną pozycję i nie chciałabym do takiego państwa wracać”. – Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie: nie ma u nas tradycji, żeby Prokurator Generalny mógł ingerować w pracę SN. Zgadzam się ze wszystkimi, którzy twierdzą, że tak być nie powinno i nie wolno do tego dopuścić – podkreślił prezydent.