Śmierć harcerek w Suszku. Harcmistrz o „bożym planie”, ksiądz o „tajemnicy”
11 sierpnia około godz. 23 podczas nawałnicy w powiecie chojnickim w Suszku, na obozie harcerskim doszło do wypadku, w wyniku którego zginęły dwie harcerki. Na obozie harcerskim Okręgu Łódzkiego wypoczywało pod okiem instruktorów harcerskich ok. 140 dzieci.
Po śmierci harcerek, Grzegorz Nowik, szef Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej, napisał w rozkazie specjalnym: „Nie potrafimy też zrozumieć jaki Boży Plan przewidział takie wydarzenie, ale pokładamy w Bogu nadzieję i ufamy, że mamy w Nim oparcie i znajdziemy u Niego tak potrzebne dziś pocieszenie”.
Pojawiło się sporo głosów, że takie postawienie sprawy, zwłaszcza przez osobę świecką, jest co najmniej niestosowne. Wówczas głos zabrał ksiądz Robert Batolik, duszpasterz harcerzy archidiecezji łódzkiej. Ks. Batolik podczas mszy świętej w Łodzi powiedział: – Każda śmierć jest tajemnicą, z którą wiążą się dziesiątki pytań, na które nie znajdziemy odpowiedzi. Tym większą tajemnicą jest śmierć harcerek: Olgi i Joanny.
Obecnie trwa wyjaśnianie całego zdarzenia. Śledczy sprawdzają, jak doszło do tego, że harcerze z obozu w Suszku nie zdążyli ewakuować się na czas mimo ostrzeżeń różnych instytucji.