„Musimy przypominać, kto był bohaterem, a kto katem”. Premier na Westerplatte w 78. rocznicę wybuchu II wojny światowej
Tuż przed godziną 4:45, na pamiątkę ataku z niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein na polską Wojskową Składnicę Tranzytową, ulokowaną na gdańskim półwyspie, rozpoczęły się uroczystości z udziałem premier Beaty Szydło na gdańskim Westerplatte. – Jesteśmy tu, aby oddać hołd polskim żołnierzom, by upamiętnić ich heroizm – wskazała premier. – O Westerplatte trzeba mówić światu głośno – dodała, podkreślając, że Polska musi przypominać, kto był bohaterem, a kto katem w tych tragicznych dniach.
– Okupowana Polska była miejscem wielkiego terroru. Trzeba nam o tym mówić głośno i odważnie – zaznaczyła szefowa rządu. – To niesprawiedliwe i haniebne, mówienie dziś przez zagraniczne media o polskich obozach koncentracyjnych – dodała, podkreślając, że bez prawdy nie ma przyszłości.
1 września o godzinie 4.45 z pokładu niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein padły pierwsze strzały w kierunku polskiej placówki gdańskiego półwyspu Westerplatte. Pancernik przybył do Gdańska 25 sierpnia 1939 r. pod pretekstem awarii innego okrętu. Okręt typu Deutschland zwodowany został 17 grudnia 1906 roku, a do służby w Kaiserliche Marine wszedł 6 lipca 1908 roku. Mimo swojej przestarzałej konstrukcji, w 1939 roku był on bardzo silnie uzbrojony. Posiadał m.in. 4 działa kalibru 280 mm, 12 dział kalibru 150 mm, 6 dział kalibru 88 mm i 7 dział przeciwlotniczych. 1 lipca 1939 r. dowództwo okrętu objął kapitan Gustav Kleikamp, który przewodził atakowi na Westerplatte w pierwszym tygodniu września 1939 r.
Choć do pierwszego, zdaniem Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, ataku Niemiec na Polskę doszło zaledwie kilka minut wcześniej w położonym 90 km na południowy zachód od Łodzi Wieluniu, atak pancernika Schleswig-Holstein na polską załogę Westerplatte do dziś pozostaje symbolem wybuchu II wojny światowej. Według niemieckich planów, załoga warowni na półwyspie miała bronić się maksymalnie do 6 godzin. Tymczasem żołnierze z Westerplatte pod dowództwem mjr Henryka Sucharskiego i jego zastępcy kpt. Franciszka Dąbrowskiego bronili się przez tydzień.
Według oryginalnych szacunków, straty po stronie Niemiec w bitwie o Westerplatte wyniosły ok. 300 zabitych i do 1000 rannych. W trwających siedem dni walkach zginęło 15 polskich żołnierzy, a 50 zostało rannych.