Korea Północna grozi atakiem nuklearnym. Chce „zatopić” Japonię, a USA obrócić „w popiół i ciemność”
12 września Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie przyjęła rezolucję, która nakłada dodatkowe sankcje na Koreę Północną. Nowe restrykcje ograniczają między innymi dostawy ropy naftowej do tego kraju. W związku z nowymi ograniczeniami Pjongjang jeszcze zaostrzył swoje groźby m.in. wobec Stanów Zjednoczonych i Japonii.
Komitet ds. relacji zewnętrznych Korei Północnej oświadczył, że cztery wyspy archipelagu Wysp Japońskich „powinny zostać zatopione przez bombę nuklearną”. „Japonia nie musi dalej istnieć blisko nas” – podkreślono. Komitet w wydanym oświadczeniu wspomniał o środkach odwetowych, na które zdecyduje się reżim Kim Dzong Una. Zapowiedziano też, że Stany Zjednoczone mogą zostać obrócone w „popiół i ciemność”.
Projekt rezolucji dotyczący sankcji został przygotowany przez Stany Zjednoczone. Była to reakcja na ostatnią, szóstą już próbę nuklearną, przeprowadzoną przez Koreę Północną. Nowe sankcje, oprócz ograniczenia dostaw ropy naftowej, przewidują między innymi całkowite embargo na dostawy gazu ziemnego do tego kraju oraz zakaz eksportu północnokoreańskich wyrobów tekstylnych. Sankcje nie obejmą jednak Kim Dzong Una i jego najbliższych współpracowników, choć pierwotna wersja dokumentu zakładała całkowite embargo na dostawy paliw dla Korei Północnej oraz zamrożenie aktywów północnokoreańskiego przywódcy. Jest to dziewiąta rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie sankcji wobec Korei Północnej.
Z przyjęcia rezolucji są zadowolone szczególnie Japonia oraz Korea Południowa. Władze Seulu zaznaczyły, że być może jest to jedyny sposób na powstrzymanie działań reżimu Kim Dzong Una, który coraz częściej prowadzi akcje naruszające prawo międzynarodowe. – Korea Północna musi wiedzieć, że nie ma zgody świata, na to, co robi Kim Dzong Un. Każde przeciwstawienie się międzynarodowemu pokojowi będzie skutkowało jeszcze silniejszymi sankcjami – tłumaczył przedstawiciel kancelarii prezydenta Korei Południowej. Z kolei premier Japonii Shinzo Abe dodał, że północnokoreańska polityka może ulec zmianie jedynie pod presją społeczności międzynarodowej i coraz silniejszych sankcji.