Polski żubr zabity w Niemczech bohaterem mediów. WWF chce kary dla władz
Przypomnijmy, że zwierzę zostało zastrzelone w minionym tygodniu w miejscowości Lebus w Brandenburgii, nad Odrą, tuż po drugiej stronie naszej granicy. Niemcy twierdzą, że wstępnie próbowano złapać zwierzę, ale nie udało się znaleźć weterynarza, który uśpiłby żubra. Na miejsce wezwano więc myśliwego, który zastrzelił zwierzę. Media obiegły zdjęcia odciętej głowy żubra, a cała sprawa wywołała niemałe poruszenie - krytykowano szybką decyzję o zabiciu zwierzęcia.
Portal „The Local” podaje, że w miniony piątek organizacja World Wildlife Fund ogłosiła, że przygotowuje zarzuty przeciwko lokalnym niemieckim władzom, które podjęły decyzję o zastrzeleniu zwierzęcia, które uznały za niebezpieczne. Portal podkreśla, że przybysz z Polski był o tyle cennym gościem, że był to pierwszy dziki żubr, jaki pojawił się w Niemczech od 250 lat. – Zgoda na odstrzał zwierzęcia znajdującego się pod ścisłą ochroną, wydana bez wyraźnego powodu, nosi znamiona przestępstwa – tłumaczył Chris Heinrich z niemieckiego WWF. – Po ponad 250 latach w Niemczech ponownie pojawił się dziki żubr, a jedyne, o czym pomyślały władze, to zabicie go – podkreślił. Sprawę podejmuje także brytyjski „The Independent”, który podkreśla rolę Polski jako kraju, gdzie znajduje się jedyna w swoim rodzaju populacja żubrów.