American Film Festival 2017 - polecamy!
"Call me by your name"
Nasz ulubiony tegoroczny film, liryczny, stonowany, melancholijny, piękny.
"Chi-Raq"
Świetna zabawa formą i porywająca, przesadzona historia, rozpoczynająca się przerażającym zdaniem: "W Afganistanie i Iraku zginęło mniej osób niż na przedmieściach Chicago".
"Good Time"
Najlepsza rola Roberta Pattinsona i intrygujący film o napadzie, który idzie niezgodnie z planem. Świetna rzecz!
"Borg/McEnroe"
Finał Wimbledonu 1980. Dwóch zawodników. Dwie osobowości. Film o poświęceniach, których obaj dokonali oraz ich różnego podejścia do „sportu dżentelmenów”, gdzie liczy się nie tylko czy wygrasz, ale przede wszystkim w jakim stylu.
"The Florida Project"
Życie w cieniu Disneylandu to nie lada przelewki. A tak właśnie funkcjonują bohaterki "The Florida Project", które znajdują radość w codziennych czynnościach wokół pstrokatego motelu.
"mother!"
Rozpędzona historia Darrena Aronofskiego o matce!, która musi poradzić sobie z szaleństwami swojego męża oraz serią niecodziennych, niefortunych zdarzeń, które zaczynają dziać się wokół niej.