Pijani wracali z imprezy, 8 w jednym samochodzie. Wypadku nie przeżył ten w bagażniku
W nocy z piątku na sobotę 189 listopada grupa pijanych osób wracała z imprezy w Poznaniu. Podróżowali do różnych miejscowości pod miastem. Około godziny 2:20 w nocy na drodze krajowej nr 92 w Swarzędzu samochód marki BMW uderzył w przydrożną barierkę i stanął w płomieniach. Z ośmiu osób, które jechały upchnięte w osobowym aucie, zdołało uciec tylko siedem. Ostatni z pasażerów – ten, który jechał w bagażniku – spalił się żywcem.
Policja ustaliła, że kierujący samochodem 18-latek był nietrzeźwy, miał promil alkoholu w organizmie. Nie posiadał też prawa jazdy. Najmłodszy z jego pasażerów miał 16 lat. Oprócz mężczyzny jadącego w bagażniku, w wypadku nikt nie ucierpiał. Sprawę wyjaśniają dokładnie śledczy z wielkopolskiej policji. W rozmowie z dziennikarzami funkcjonariusze zapewniali, że będą wnioskować o tymczasowy areszt dla kierowcy. Pozostałe osoby podróżujące tym pojazdem najprawdopodobniej w żaden sposób nie odpowiedzą za swoją lekkomyślność.